2. Przeszukaj internetowe platformy rekrutacyjne, takie jak LinkedIn, Indeed, czy Pracuj.pl, wpisując frazy kluczowe „praca zdalna” lub „remote job”. 3. Odwiedź strony internetowe firm, które oferują pracę zdalną, takie jak moto-detal.pl, gdzie znajdziesz różnorodne oferty związane z motoryzacją. 4.
Praca – słowo przez wielu znienawidzone, a przez takich jak ja wręcz ubóstwiane. Uwielbiam swoją pracę, choć oczywiście są takie jej aspekty, których wręcz nienawidzę. Pracuję dużo i ciężko, ale widzę w tym głębszy sens. Wiem, że to co robię jest dobre i to czym się dzielę jest moim małym kamyczkiem do tego, aby uczynić ten świat odrobinę lepszym miejscem. Niestety nie każdy ma taką pracę, a wielu nie ma żadnej pracy. Na rynku jest konkurencja, pracodawcy mają często wymagania z kosmosu i nawet, żeby być sprzątaczką, to trzeba znać angielski i oczywiście trzeba być kreatywnym. Tylko, że czasy są jakie są. Możesz narzekać, możesz biadolić i lamentować, ale czy to coś zmieni? No właśnie. Nie od dziś wiadomo, że na rynku pracy lepiej radzą sobie Ci z doświadczeniem zawodowym. Gorzej jak się tego doświadczenia nie ma. Tylko postawny sprawę jasno – jeśli kończysz studia i nie masz doświadczenia, to znaczy, że nie trzymasz ręki na pulsie i uwierzyłeś w slogany typu: “nasi absolwenci są rozchwytywani na rynku pracy”. Nikt nie dodał, że Ci rozchwytywani absolwenci stanowią jedynie mały procent z wszystkich, którzy uzyskali dyplom. Przecież tam nie jest napisane, że WSZYSCY absolwenci. Ok, nie jest napisane też, że tylko kilka %, ale to Ty chcesz mieć wyniki i Twoim zadaniem jest sprawdzanie tego typu rzeczy. Naprawdę liczyłeś na to, że dostaniesz dyplom i pracodawcy będą na Ciebie czekać z otwartymi rękami? Jeżeli nie studiujesz prawa, medycyny, stomatologii lub innego naprawdę bardzo wymagającego kierunku, to musisz o tym zapomnieć. “Bartek, ale wszyscy chcą doświadczenie, a gdzie ja mam je wyrobić jak nikt nie chce dać mi szansy?” Takie pytanie padło kiedyś w dyskusji na Facebooku. Z ciekawości wysłałem do zadającej to pytanie Pani prywatną wiadomość, w której zapytałem czy mogła by mi podesłać swoje CV. Podesłała i… wcale się nie dziwię, że nikt jej nie chciał zatrudnić. Na zdjęciu twarz wycięta z jakiegoś zdjęcia grupowego bo widać było ramiona innej osoby. Graficznie – nudno i jeszcze można się było dopatrzyć kilku błędów stylistycznych. Ale, ale, ale – co też widzą moje oczy! Na dole oczywiście dodane: “jestem osobą twórczą i kreatywną”. Pomyślałem sobie: “no szkoda, że nie dałaś upustu tej kreatywności w tym CV”. Skoro dzisiaj każdy ma w CV wpisane, że jest kreatywny, to dlaczego tego daru, tego talentu, tej iskry Bożej prawie NIKT nie wykorzystuje przy szukaniu pracy? Helooooł! Dzisiaj większą kreatywnością wykaże się chyba osoba, która złamie ten schemat i napisze: “nie jestem twórczy i kreatywny, ale potrzebuję tej posady i dam z siebie wszystko, żeby wypełnić jak należy powierzone mi obowiązki” Zanim przejdziemy do konkretnych wytycznych chcę, żebyś coś zrozumiał. Świat nie jest sprawiedliwy – jedni mają łatwiejszy start, inni mają nieco ciężej. Może urodziłeś się w małej wiosce, a nie w Warszawie. Może Twoi rodzice byli rolnikami, a nie znanymi i cenionymi kardiologami z niezwykle wpływowymi kontaktami. Jak to pięknie ujął Jacek Walkiewicz w książce: “Pełna Moc Życia” “każdy jest kowalem swojego losu-mówi przysłowie. Tak zgadzam się, ale ten kowal kuje w materiale, który dostał. Niektórzy w złocie, a niektórzy w gównie. Urodzić się w kochającej rodzinie bogatego prawnika w Szwajcarii to nie to samo, co w biednej hinduskiej rodzinie żebraka, a do tego jako dwunaste dziecko i na domiar złego – jako dziewczynka”. Taki jest świat i czasami będziesz musiał pracować, więcej i ciężej niż inni, aby osiągnąć to samo. Witaj w życiu. Zwykle w tym miejscu powinien kończyć się wpis, a powyższe to dopiero wstęp. Niemniej nie mam zamiaru skracać tego tekstu ani o jedno słowo. Jeżeli uważasz, że ten tekst jest za długi, no to masz problem, ale pamiętaj, że to Ty nie masz pracy (albo chcesz mieć lepszą) 🙂 W tym miejscu możesz przerwać i skoczyć po kawę bo spędzimy razem jeszcze trochę czasu. Nawet zrobię tu dla Ciebie taką zakładkę, żebyś wiedział, gdzie przerwałeś czytanie. Jesteś? No to lecimy. 1. CV z klasą Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno duże firmy rekrutacyjne dysponują oprogramowaniem, które skanuje CV i wyłapuje określone słowa kluczowe. Jeżeli CV zawiera odpowiednie słowa, to przechodzi na kolejny poziom. Jeżeli nie zawiera – wypad. Dlatego polecałbym wydać te 100 czy 200zł na to, żeby stworzyć CV z prawdziwego zdarzenia. Profesjonalne zdjęcie, ładny układ, odpowiednio dobrane czcionki i inne czynniki, które z automatu sprawiają, że prezentujesz się lepiej niż 90% wszystkich pozostałych kandydatów. Jeżeli jesteś typem, który lubi ryzyko i eksperymenty możesz pomyśleć o CV, które będzie miało nietypową formę. Ostatnio trafiłem na CV, które po prostu mnie powaliło. Zresztą zobacz sam. Zatem jeżeli sądzisz, że Twoje CV jest ciekawe i kreatywne to zobacz to, to, to albo to. 2. Wybierz firmę Poważnym błędem jest rozsyłanie setek CV do wszystkich znalezionych firm i liczenie na to, że w ten sposób zwiększa się swoje szanse. Nic bardziej mylnego. Ludzie, którzy pracują w działach HR są wyczuleni na wszelkie aplikacje, które wypełnione są truizmami w stylu: “jestem sumienny, pracowity, kreatywny i chcę pracować w waszej firmie ponieważ widzę w niej możliwości rozwoju”. Tak pisze 99% aplikujących, więc weź się trochę wykaż. W końcu w Twoim CV masz także “kreatywny” czyż nie? Zamiast walić do wszystkich na oślep wybierz kilka firm, w których naprawdę chciałbyś pracować. Jesteś fanem firmy Apple? Przeczytałeś biografię Jobsa i na dzień przed premierą filmu o założycielu Apple nie mogłeś zasnąć z radości? Może warto by było dowiedzieć się jak się załapać do ich zespołu? Zanim uderzysz do jakiejś firmy zrób solidne rozeznanie. Dowiedz się jakie ta firma zgarnęła nagrody i za co. Poznaj pracowników i wypytaj ich o klimat panujący w firmie. Rzeczywistość może okazać się zupełnie inna niż to sobie wyobrażasz. Przejrzyj od A do Z ich stronę internetową, dowiedz się coś więcej o prezesie. Jak ja bym to rozegrał Gdybym ja miał uderzać gdzieś na etat pukałbym do firm zajmujących się usługami doradczymi, szkoleniowymi, audytorskimi lub marketingiem. Spośród wszystkich firm wybrał bym swoją perełkę. Firma ta musiałaby spełnić następujące kryteria: muszą tam pracować ciekawi ludzie. Chciałbym wiedzieć, że pracownicy po powrocie do domu nie siadają przed telewizorem, ale biegają, sklejają modele, odrestaurowują stare samochody w garażu, nurkują itd. Generalnie chciałbym pracować z ludźmi, którzy poza pracą wiodą naprawdę ciekawe życie. taka firma musi wypuszczać w świat coś, co wiem, że jest dobre i służy w jakiś sposób społeczeństwu. w takiej firmie moje mocne strony byłyby na co dzień wykorzystywane (wg badań Instytutu Gallupa pracownik, którego mocne strony są wykorzystywane w pracy jest sześciokrotnie bardziej zaangażowany). fajnie by było, gdyby firma była otwarta na wprowadzanie różnych nowości (np. system pracy ROWE). O tym wszystkim co napisałem powyżej dowiedziałbym się od pracowników. Jeszcze nie wiem jak bym do nich dotarł, ale zawsze znam kogoś, kto zna kogoś, a ten ktoś zna właściwą osobę. Następnie dowiedziałbym się czym się kierują zatrudniając nowe osoby. Później pomyślałbym nad formą CV i w tym punkcie poszedłbym na całość. Jako, że całkiem nieźle wypadam przed kamerą prawdopodobnie poszedłbym w video. Nagrałbym filmik, który przedstawiałby mnie, moje doświadczenie, dokonania, moje mocne strony oraz kilka konkretnych powodów dlaczego to właśnie ja jestem człowiekiem, którego szukają. Całość mogłaby być przeplatana fragmentami z podróży, maratonów, szkoleń czy skoku spadochronowego. Generalnie widziałbym to w konwencji filmowego trilera, tylko jeszcze potrzebowałbym człowieka z takim głosem jak on. Następnie zainwestowałbym kilak stówek w tablet. Wyczyściłbym z głównego ekranu wszystkie ikony i zostawił tylko tą jedną, po kliknięciu w którą włączałoby się nagranie. Tablet i wizytówkę zapakowałbym do koperty, której nie sposób nie zauważyć. Np. coś takiego. Zaadresowałbym na prezesa lub dyrektora konkretnego działu. A później czekałbym na telefon z zaproszeniem na rozmowę;-) Koło czegoś takiego nie można przejść obojętnie. “Tablet? Złota koperta? To jest drogie!” Zgadza się. Prawdopodobnie taki sposób poszukiwania pracy wydaje się kosztowy, ale jestem pewny, że w ten sposób pokazałbym jak bardzo zależy mi na pracy w danej firmie. Poza tym przy realizacji czegoś takiego byłoby mnóstwo zabawy! Dodatkowo można by to dokumentować i puścić w sieć. Internet lubi takie rzeczy, więc gdyby nie zgłosiła się ta konkretna firma, to być może usłyszeliby o mnie inni szefowie, którym ktoś taki jak ja byłby w firmie potrzebny. 3. Zostań wolontariuszem Wierz mi lub nie, ale człowiek po prostu lepiej się czuje jak może komuś pomóc. Nawet jeśli nie dostaniesz złamanego grosza za swoją pracę, to nawiązujesz relacje z ciekawymi ludźmi, pomagasz i być może praca w takim charakterze pokaże, że jesteś świetnym organizatorem lub liderem. Organizacji pozarządowych i instytucji, w których możesz się udzielać jest mnóstwo. Zawsze bardziej lub mniej aktywnie uczestniczyłem w różnego rodzaju wolontariatach i zawsze wynikło z tego coś dobrego. W tej chwili również jako wolontariusz prowadzę zajęcia z dzieciakami z szybkiego czytania i efektywnej nauki. Wynikło z tego dużo dobrego także od strony biznesowej, ale to temat na inny artykuł. Taki wolontariat w CV pokazuje, że jesteś dobrym człowiekiem. Swoimi działaniami obwieszczasz światu, że jesteś aktywny i robisz coś bo chcesz, a nie dlatego że musisz. Jak zostać wolontariuszem? Zapytaj w miejskiej bibliotece czy możesz się jakoś przydać. Możesz także zostać tutorem , albo kliknij tu. 4. Pokaż co potrafisz Jak ktoś mi mówi, że jego nic nie interesuje, to aż nie chce mi się wierzyć. Żyjemy w świecie, gdzie w zasadzie każda, nawet najbardziej zakręcona zajawka może skupić wokół siebie jakieś grono obserwatorów. Mam znajomego, który całe życie jarał się grami komputerowymi. Po prostu gry były i są całym jego światem. Z czasem na różnych grupach dyskusyjnych zaistniał dzieląc się wskazówkami jak przejść taką czy inną planszę. Dla nas był normalnym gościem, ale dla ludzi, którzy wtedy posiadali internet i byli fanami gier był bogiem nad bogami. O grach wiedział wszystko i czasami pisał do producentów gdzie w grze są luki i błędy. Był dobry, więc przysyłali mu gry do recenzji i do testów. On się cieszył bo miał gry na kilka tygodni przed premierą, a producent miał jeszcze czas na ewentualne poprawki. Cała historia skończyła się tak, że został zatrudniony jako zawodowy tester gier 😀 Dla kogoś takiego jak on to była po prostu praca marzeń. Ale nikt by o nim nigdy nie usłyszał gdyby tylko grał i siedział cicho jak mysz pod miotłą. Połykasz książki jedna za drugą? Może warto zacząć te książki recenzować w sieci? Być może Twój przyszły szef też będzie fanem literatury i pozyskasz dodatkowe punkty. Robisz zdjęcia? Pokaż je światu. Masz lekkie pióro? Pisz artykuły. To może być jakaś gazeta czy portal internetowy. Z czasem możesz założyć swój własny blog, ale na początek polecam pisać tam, gdzie są już czytelnicy i inni autorzy. To nauczy Cię sumienności, oddawania tekstów na czas i… szybciej przywykniesz do krytyki 😉 Nie masz kłopotu z wystąpieniami publicznymi? Zgłaszaj się do grup, które organizują różne wydarzenia. A skoro już przy wydarzeniach jesteśmy, to… 5. Wykorzystaj studia Wiele jadu wylewa się na studia i jeszcze więcej na ich niski poziom. Nie wiem jak to wygląda teraz, nie wiem jak to wygląda na innych uczelniach, ale ja studiowałem na Uniwersytecie Śląskim i odsetek wymagających wykładowców wcale nie był taki mały. Rzeczywiście wiele pozostawia do życzenia to czego musiałem się uczyć, ale tak naprawdę to nie wiem, czy ta wiedza jeszcze kiedyś mi się nie przyda. Studiowałem socjologię i nie powiem, ciekawym odkryciem było dla mnie to, że Polacy mają ogromne zasługi w rozwoju tej nauki. Nazwiska takie jak Sztompka, Szczepański czy Bauman to w naukach humanistycznych naprawdę znaczące postaci. Dobrze wspominam filozofię z profesorem Dębińskim. Nigdy wcześniej i nigdy później nie spotkałem na uczelni nikogo, kto z taką pasją opowiadałby o Sokratesie, Arystotelesie i Platonie. Fenomenem było dla mnie to, że ludzie potrafili wrócić z imprezy o 5:00 nad ranem i na 10:00 byli na wykładach, na których obecność nie była sprawdzana. Jak chciałeś to przychodziłeś, jak nie to nie. Sala zawsze wypełniona była do ostatniego miejsca. Kiedyś się spóźniłem i przez 6 godzin siedziałem na schodach. Wtedy nauczyłem się, że to jak mówisz ma ogromne znaczenie. Profesor Dębiński jest prawdziwym pasjonatem i wielokrotnie pod koniec zajęć tracił głos. Uczy filozofii od wielu lat, ale jego fascynacja tą dziedziną jest zaraźliwa. Gdzieś wtedy w mojej głowie chyba zapadła decyzja, że jak już będę prowadził szkolenia, to tak jak on będę dawał z siebie wszystko. Nie ważne czy na sali będzie pięć osób czy dwieście. Kolejną osobą, którą sobie bardzo cenię po dziś dzień to Dr Paweł Ćwikła. Każdy jego wykład i każde ćwiczenia były czymś, na co ochoczo się czekało. Spokojny i dociekliwy. To właśnie Dr Ćwikła własnym przykładem pokazywał, że jak się czegoś chce, to można to mieć bo… dlaczego nie? Pamiętam jak opowiadał nam, że przeczytał “Imię Róży” Umberto Eco i inne jego dzieła. Postanowił, że chce poznać tego mądrego człowieka jakim jest Eco. Kilka telefonów, pakowanie, załatwienie wolnego i tydzień później siedział razem z Umberto w jego gabinecie na Uniwersytecie Bolońskim. Można? Kiedy nam to opowiadał, to właśnie podkreślił, że jeżeli masz jakiś pomysł, to go zrealizuj bo dlaczego nie? 😀 Słowa te wróciły do mnie jak bumerang kiedy pokazałem znajomemu jak się można szybko uczyć, a on powiedział: “Bartek, dlaczego Ty nie robisz tego za kasę? To jest świetne! Jakąś szkołę byś otworzył, czy coś”. Wtedy właśnie pomyślałem “dlaczego nie?” i jeszcze tego samego dnia nawiązałem kontakty z kilkoma dużymi ośrodkami. Zatem studia niby nie dają praktycznej wiedzy, ale czasami właśnie takie spotkania, takie jedno zdanie czy jedno słowo może zmienić bieg Twojego życia. Poza tym, że można spotkać mądrych ludzi studia dają możliwość udzielania się w różnych organizacjach studenckich jak AIESEC, AEGEE, SFBCC. Idealna sprawa, żeby nauczyć się organizować projekty, wymiany studenckie i szkolenia. Studia dają także możliwość zwiedzania świata za naprawdę śmieszne pieniądze. Są różne międzynarodowe projekty, Erasmus’y itd., które niewiele kosztują. Oczywiście miej na uwadze to, że studia nic a nic nie gwarantują, ale mogą być pomocne. Dlatego poza studiami warto dorywczo pracować, szkolić się, bywać na branżowych konferencjach. To wszystko daje niezłą przewagę nad tymi, którzy na studia tylko chodzą i zaliczają sesje. To 5 lat, które możesz naprawdę nieźle wykorzystać, żeby podnieść swoją rynkową wartość. Najważniejsze – na studiach poznałem swoją żonę, więc warto było studiować choćby po to, by ją spotkać 😀 6. Nie masz doświadczenia? Zdobądź je! To naprawdę nie jest takie trudne jak się wydaje. Wystarczy trochę chęci, odwagi i zaangażowania. Powiedzmy, że kręci Cię fotografia, ale nie masz pojęcia co zrobić, żeby ta umiejętność znajdowała się w rubryce “Doświadczenie”, a nie “zainteresowania”. Poszukaj w rodzinie, znajomych i znajomych znajomych kogoś, kto zajmuje się tym tematem na poważnie. Robi zdjęcia na ślubach, na eventach firmowych, balach i studniówkach. Jak znajdziesz taką osobę, to zapytaj czy możesz jej towarzyszyć. Po prostu chcesz zobaczyć jak to wygląda od zaplecza. Poza tym zapewnij tą osobę, że będzie miała pełen wgląd do zdjęć, które Ty zrobisz na danej imprezie. Jak jakieś zdjęcie jej się spodoba, to może je zabrać i podpisać własnym nazwiskiem. Jeżeli współpraca wyszła pomyślnie, to możesz poprosić taką osobę o referencje na piśmie. Doświadczenie jest? Jeszcze niewielkie, ale jest. Możesz także w rodzinie zaproponować, że na jakiejś imprezce zrobisz zdjęcia za darmo. Jeżeli nie planowali mieć fotografa to masz świetną okazję do wykorzystania. Tu urodziny, tu pomoc na studniówce, tu wesele kuzynki i po dwóch, trzech miesiącach portfolio gotowe. Pozostaje postawienie strony www i już można wpisać adres do CV. Próbujesz się wybić w grafice komputerowej, programowaniu, tłumaczeniu tekstów czy copywritingu? Łap zlecenia na albo Może kokosów nie zarobisz, ale nauczysz się rozmawiać z klientami i negocjować. Pewnie będzie też kilka ciężkich do przełknięcia lekcji: klient nie zapłaci, będzie żądał w nieskończoność poprawek, coś popsuje, a później powie, że on nic nie dotykał, i że to tak “samo się” zepsuło. Nasz programista Marcin zaczynał od rozwścieczenia konkurencji. Razem ze znajomym wymyślili, że zrobią kilka stron internetowych za darmo. Ogłosili to na lokalnych portalach, a że Marcin pochodzi z Ostrowca, które do metropolii nie należy, to wieść szybko się rozniosła. Zrobili kilka stron, powstało portfolio i później stworzyli już normalną, komercyjną ofertę. Marcin ma 22 lata i ma na koncie kilkaset zakodowanych stron, blogów i portali. Dobrego programisty ze świeczką szukać, więc nie sądzę, żeby kiedykolwiek narzekał na brak zleceń. “Ale Bartek! Ja się na niczym nie znam!” Nawet jeśli tak jest, to też bym z tego powodu jakoś szczególnie nie rozpaczał. W dobie Youtuba i tutoriali, które są na wyciągnięcie ręki w miesiąc jesteś w stanie załapać podstawy retuszowania zdjęć, czy montowania video. Poza tym Twoja praca wcale nie musi wiązać się z pracą przy komputerze. Wszystko zależy czy interesuje Cię zdobycie doświadczenia pod konkretną pracę czy po prostu chcesz mieć na koncie jakiekolwiek doświadczenie zawodowe. Jeżeli w grę wchodzi także to drugie, to możliwości jest jeszcze więcej bo działa prosta zasada: im praca cięższa / brudniejsza, tym większe w tym pieniądze. Dlatego właśnie firmy zajmujące się wywozem szamba naprawdę nieźle się kręcą. Zajmowałem się wieloma rzeczami: robiłem strony www, pisałem teksty, tworzyłem zaplecze pod programy partnerskie, pracowałem przy zbiorach, na budowie i na portierni. Każda praca czegoś mnie nauczyła. W każdej poznałem kogoś wartościowego. Zawsze nauczyłem się czegoś, co przydało się także w późniejszych latach. Pamiętam jak dostałem zlecenie na zrobienie 50 sztuk takich małych i prostych stron internetowych. Każda strona miała mieć menu składające się z 5-10 elementów. I wszystko by było super gdyby nie to, że wszystko miało być o kawie. Historia kawy, rodzaje kawy, uprawa, ekspresy itd. Stałem się wtedy mistrzem parafrazowania co przydawało się i na studiach, i podczas tworzenia pierwszych tekstów na blogu. Przyjąłem to zlecenie chociaż nie potrafiłem robić stron. Potrafiłem zrobić prostą grafikę, znałem trochę html’a, ale zrobienie całości od A do Z było wyzwaniem. Wtedy potrzebowałem pieniędzy, więc nie przyznałem się, że nigdy czegoś takiego nie robiłem. Przeliczyłem sobie wszystko i stwierdziłem, że takie zlecenie nie może mi przejść koło nosa. To niebywałe jak szybko w takich chwilach człowiek potrafi się uczyć 😀 Po tym jak zrobiłem pierwsze kilka stron zleceniodawca zapytał mnie: “Bartek, ale po co Ty to robisz wszystko od zera? Przecież w necie jest mnóstwo darmowych szablonów. Wstawisz swój tekst, zmienisz kolor tła, podmienisz banner na stronie głównej i voila!” Yyyy serio? Wpisałem w Google “free website template” i byłem w raju. Dużo się wtedy nauczyłem, trochę zarobiłem i przy okazji o kawie i ekspresach wiedziałem wszystko co można było wiedzieć. 7. Co o Tobie wie Google Zadziwia mnie to jakie ludzie rzeczy wrzucają na Facebooka. Przecież to oczywiste, że pierwsze co zrobią osoby zajmujące się rekrutacją to prześwietlą Cię w Google, na Facebooku i być może na ledwo żyjącej już NK. Krótko mówiąc: pokaż mi swojego Facebooka a powiem Ci kim jesteś. Sprawdź czy w galerii nie masz zdjęć z jakiejś dzikiej imprezy. Może zasnąłeś ze zmęczenia i koledzy obstawili Cię pustymi butelkami po browarach a na czole narysowali penisa? Może wtedy to było śmieszne, ale wierz mi, nie powinieneś dzielić się tym z całym światem. Jeżeli masz takie zdjęcia, to brak zaproszeń na rozmowę kwalifikacyjną potraktuj jako “karnego kutasa” za głupotę. Zamiast tego na swoim profilu możesz zamieszczać linki do ciekawych artykułów czy nagrań. Natychmiast inaczej szufladkowany jest ktoś, kto ma na swoim wallu wpisy typu: “O kurwa, ale kac”, a inaczej ktoś, kto zamieszcza nagrania z TEDx’a. Pomyśl zanim podzielisz się czymś w sieci. Możesz także komentować bieżące wydarzenia związane z polityką, biznesem, edukacją czy jeszcze innym tematem. To pokazuje, że masz swoje zdanie i nie boisz się go zaprezentować. 8. Poznaj swoje mocne strony Temat, który bardzo mocno zgłębiam od kilku miesięcy. Zamiast nadrabiać swoje zaległości zastanów się nad swoimi mocnymi stronami. Jedna uwaga: Twoje mocne strony niekoniecznie muszą pokrywać się z tym, co Cię pasjonuje. Kogoś mocną stroną będzie pieczenie ciast. Mam kolegę, który jest genialnym cukiernikiem. Robi takie torty, że mucha nie siada. Mało tego, że są pyszne, to jeszcze nadawał im kształty garbusa, Kubusia Puchatka czy cokolwiek człowiek by sobie zażyczył. Natomiast pasją Michała były samochody po tuningu. Przyciemniane szyby, podświetlane podwozie, podrasowany silnik i takie nagłośnienie, że jak się siedziało w środku, to masaż pleców był gratis. Praca w cukierni była dla niego jedynie sposobem na zarabianie pieniędzy. Warto temu tematowi poświęcić nieco więcej czasu. Na początek wystarczy kilka prostych pytań: Co potrafię? Jakie mam zdolności? Co jest moim największym sukcesem zawodowym? Jakie umiejętności pomogły mi to zrealizować? Czego uczę się szybciej niż inni? Co mnie „uskrzydla? Kiedy czuję przypływ energii? O czym inni ludzie mówią, że mam do tego dar? Do czego chcę jak najszybciej powracać? Kiedy już ktoś pozna swoje mocne strony, to trzeba nauczyć się to właściwie przedstawiać. Przykładowo ja lubię testować nowe rzeczy. Lubię doświadczać czegoś, czego doświadczyli nieliczni. Jestem optymistą i mam silną skłonność do działania. Ponadto uwielbiam projekty w ich początkowej fazie: koncepcja, planowanie, podział zadań, monitorowanie czy wszystko idzie jak należy. Idąc na rozmowę kwalifikacyjną powiedziałbym, że: Uwielbiam inicjować różne akcje. Tak było odkąd pamiętam. Gdy chodziłem do szkoły to [taka sytuacja]. W pracy zawodowej objawia się to przez [taka sytuacja]. Najlepiej się uczę poprzez eksperymenty. Jak zdobywam wiedzę, to natychmiast muszę sprawdzić jak to działa. Jestem odporny na porażki i niepowodzenia. Potrafię szybko się pozbierać. Tak było gdy [taka sytuacja]. Nie czuję przywiązania do określonego sposobu działania. Jak coś lepiej się sprawdza, to potrafię szybko się przestawić. Kiedy inni mają problem i rozkładają ręce ja zawsze znajdę jakieś rozwiązanie. Innych takie sytuacje bardzo stresują, a ja wtedy czuje się jak ryba w wodzie. Uwielbiam pracę w zespole, ale pod warunkiem, że ja tym zespołem dowodzę 😉 Moi współpracownicy czasami mówią, że mam w sobie coś z tyrana. Niemniej mam duży szacunek do osób, których osiągnięcia są wybitne. Z roli doradcy bardzo szybko potrafię wejść w rolę ucznia. Dodałbym też jeszcze co nie co o tym, z czym sobie nie radzę najlepiej i czego chciałbym uniknąć w wykonywaniu swoich obowiązków. 9. Znajomości Bardzo często jak schodzi się w towarzystwie na temat pracy, to można usłyszeć, że dzisiaj jak nie masz znajomości, to nic nie załatwisz. No to w czym jest problem? Jak nie masz znajomości, to je zdobądź. Przecież nikt nie urodził się z notatnikiem wypełnionym kontaktami pod pachą. Ok, niektórzy mają to szczęście, że mają wpływowych rodziców, którzy mogą załatwić to i owo. Nie uważam, żeby czymś złym było zatrudnianie po znajomości. Jeżeli mam pewność, że osoba polecana rzeczywiście ma kompetencje na dane stanowisko, to dlaczego miałbym jej nie polecić? Poza tym to jest praktyczniejsze także od strony osoby poszukującej pracownika. Bo np. jeżeli ja kogoś poszukuję i zapytam znajomego: “Słuchaj, poszukujemy kogoś, kto zajmie się organizacją szkoleń od strony logistycznej, znasz kogoś?” I ten znajomy powie: “No pewnie! Moje kuzynka jest świetnym organizatorem. Potrafiła zorganizować imprezy na ponad 100 osób, na której było mnóstwo jedzenia, różne atrakcje, świetny DJ, a nawet kilku ochroniarzy. Ponadto na studiach organizowała różne projekty międzynarodowe. Chcesz kontakt?” Szczerze? Nie zastanawiałbym się ani sekundy. Co innego, gdy ktoś po znajomości dostaje stanowisko, na które się kompletnie nie nadaje. Na początku trzeba się trochę wysilić, ale to się opłaca. Jak nie masz znajomości, to je zdobądź. Nowych ludzi możesz poznać: – na wolontariacie – w klubach sportowych / tanecznych itd. – na forach internetowych – na grupach tematycznych – na szkoleniach / konferencjach Kiedyś miałem okazję rozmawiać z prezesem dużej firmy farmaceutycznej i jego sposób na zawieranie wpływowych znajomości jest drogi, ale prosty. Wygląda to tak, że Pan Czesław dwa razy do roku leci na bardzo drogie wczasy. Tajlandia, Malediwy, Dubaj czy coś w tym stylu. Wiadomo, że na takie wczasy nie każdy może sobie pozwolić, więc to pewne, że każda osoba w grupie będzie jakimś dyrektorem, prezesem lub politykiem. Co by nie mówić – dwa tygodnie wspólnych przygód, rozmów i degustowania alkoholi z górnej półki może zbliżać. 10. Specjalizacja Wiedza na świecie rośnie w tempie, którego nie sposób ogarnąć i naprawdę warto mieć w ręku konkretną specjalizację. Osobiście jestem fanem czegoś takiego jak model odwróconego “T”. Generalnie chodzi o to, żeby mieć pojęcie co się w świecie dzieje, ale warto wybrać sobie jedno pole, w którym będzie się specjalistą. Najprostszy przykład specjalizacji to informatyka. Kiedyś informatyk to był taki gość co się zna na komputerach. Kropka. Dzisiaj jedni zajmują się tylko hardwarem, inni grafiką, a jeszcze inni programowaniem. Programowanie może być webowe i desktopowe. Do tego dochodzi tworzenie aplikacji na iOS’a i Androida. Jeszcze do niedawna człowiek od grafiki potrafił zrobić i baner, i projekt strony www, i coś w zdjęciach potrafił poprawić. Dzisiaj już są takie specjalizacje jak “retuszer zdjęć”. Zatem zamiast zajmować się reklamą w social-mediach może lepiej zostać ninja-specjalistą od Facebooka? Dowiedz się wszystkiego co się da. Co publikować, kiedy publikować, w jakim dniu, w jakich godzinach, kiedy lepiej tekst, kiedy obrazek, a kiedy video. Kiedy na FB pisać jak odbiorcą jest kobieta, a kiedy jak kierujemy przekaz do mężczyzn. To jeszcze można podzielić na wiek, zainteresowania i zasobność portfela. Takie informacje można znaleźć w sieci bo ludzie dzielą się różnymi testami, ale fajnie by było mieć to wszystko w jednym miejscu. Jak dzięki Twoim informacjom klientowi wzrośnie sprzedaż na tyle, żeby: jemu opłacało się płacić za reklamę bo sprzeda tyle, że i Ciebie opłaci, i jeszcze mu zostanie, to właśnie złapałeś zlecenie na co najmniej kilka miesięcy. Niedawno kolega opowiadał mi, że jego żona jeździ Fiatem Punto. I w tych Puntach po jakimś czasie coś tam się dzieje ze wspomaganiem. Wymiana całego modułu, który jest za to odpowiedzialny jest dosyć droga, ale gdzieś w Gliwicach jest mechanik, który rozgryzł jak to można naprawić i w tym momencie naprawia tylko to. Przyjeżdżają ludzie z całej Polski bo poza nim nie ma nikogo, kto podejmuje się naprawy tej konkretnej części. Znajdź jakąś dziedzinę, w której będziesz mistrzem. 11. Weź co jest bo… łatwiej się szuka pracy jak już jakąś masz. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale to naprawdę działa. Może jak człowiek ma jakąś pracę to nie idzie na rozmowę kwalifikacyjną taki zdesperowany? Jest większy luz i podchodzi się do tego “jak mnie przyjmą to dobrze, jak nie to świat się nie zawali”? Niewątpliwie coś jest na rzeczy. Dlatego jak szukasz pracy to weź co jest. Rozwożenie pizzy, roznoszenie ulotek, grabienie liści, kasa w markecie czy kuchnia w fastfoodzie – to nie ma znaczenia. Potraktuj to jako przystanek. Bierz co jest i szukaj dalej. Koniecznie szukaj dalej i zobaczysz, że szybko znajdziesz lepszą pracę. Znam kilka osób, które przez jakiś czas szukały pracy. W końcu coś im się trafiło. Później narzekały, że pracy dużo, że szef cham, że płaca słaba, ale jak zapytasz takiego delikwenta ile CV wysłał w tym tygodniu, ile ogłoszeń przejrzał, to się okaże, że nie został wykonany żaden krok, aby obecną sytuację zmienić. Bądź w ruchu. 12. Zapieprzaj Kiedy Twoja sytuacja jest trudna, to pracuj do upadłego. Kiedy rozkręcałem tego bloga, to spędzałem nad klawiaturą mnóstwo czasu. Jednocześnie miałem kilkumiesięczny maraton szkoleniowy i dojeżdżałem na studia. Nie raz zdarzyło się, że zasnąłem na biurku. Dopiero jak się ocknąłem, to szedłem do łóżka. Wtedy przyświecało mi motto, że jeżeli są jeszcze siły, to praca nie została wykonana. Może pomyślisz, że taka harówa to głupota, że to niezdrowe i takie tam. Ale może gdybym wtedy czegoś nie poświęcił, to dzisiaj nie byłbym w tym miejscu w którym jestem? Może to właśnie wtedy w nocy ślęczałem nad artykułem, przez który trafiłeś na tego bloga? Któż to wie. Pracuj dwa razy ciężej i dwa razy sumienniej niż inni. Zawsze może dać z siebie jeszcze więcej. Zatem skoro możesz, to zrób to. Mimo, że dzisiaj całkiem dobrze mi się żyje to nadal ciężko pracuję. Ilu znasz blogerów, którym chce się napisać tekst na ponad 4600 słów? Piszę ten tekst trzeci dzień i przeczytałem go już co najmniej dwadzieścia razy. Wiem, że praca jaką w niego włożyłem na pewno pomoże niejednej osobie. To mnie cholernie cieszy 🙂 Ten wpis był długi i zanim dotarłeś do tego miejsca, to mogłeś już zapomnieć o czym pisałem na początku. Zróbmy więc małą powtórkę: 1. Napisz CV z klasą 2. Wybierz firmę 3. Zostań wolontariuszem 4. Pokaż co potrafisz 5. Wykorzystaj studia 6. Nie masz doświadczenia? Zdobądź je! 7. Co o Tobie wie Google 8. Poznaj swoje mocne strony 9. Znajomości 10. Specjalizacja 11. Weź co jest – łatwiej się szuka pracy jak już jakąś masz 12. Zapieprzaj No marsz do roboty! PS. Jeżeli sądzisz, że ten artykuł może się komuś przydać to udostępnij ten artykuł na swoim profilu na facebooku, lub podeślij znajomym mailem. Dziękuję 🙂
Od pracowników działu kadr i płac wymagana jest szeroka wiedzą z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, a także umiejętność obsługi komputera i programów kadrowo-płacowych. Nie bez znaczenia są też umiejętności interpersonalne oraz sumienność, dokładność i chęć rozwoju. Niestety, bardzo często od kadrowca
Z tego podcastu dowiesz się: Ile zarabiałem i dlaczego postanowiłem zmienić pracęW jakiej roli szukałem zatrudnieniaO błędach, których należy unikać, gdy chcesz zmienić branżęCzego nauczy cię start-up, a czego software houseGdzie zdobywałem doświadczenie zanim zostałem PMemJakie są plusy i minusy pracy na outsourcinguPo co określać cel, zanim jeszcze zaczniesz szukać pracyCo łączy masturbację i zarobki (jest taka rzecz!)Jak przygotować dobre CVDlaczego wizerunek i portfolio są ważneZ jakich firm należy jak najszybciej uciekaćCzy bez doświadczenia managerskiego dostaniesz pracę w IT Podcastu wysłuchasz także na: SpotifyYouTubeGoogle PodcastsApple Podcasts Transkrypcja podcastu Być jak manager. Podcast, epizod 17. Dzień dobry. Witam się radośnie, a ta radość wynika między innymi z tego, że w końcu, po dwóch tygodniach siermiężnych i trudnych bojów, udało mi się skończyć skrypt do dzisiejszego epizodu. A będzie to epizod wyjątkowy, jednoosobowy, dziś będę w rolach głównych tylko i wyłącznie ja, jako jedyny bohater całości. Jeśli, drogi słuchaczu, jesteś tutaj przypadkiem, na przykład po raz pierwszy, to ja tylko przypomnę, że podcast Być jak manager kieruję do osób, które albo od niedawna są w tzw. branży IT albo chcą się dostać do branży IT, ale to jest specyficzny podcast kierowany głównie dla osób, które są zainteresowane, albo które już czynnie działają jako szeroko pojęci managerowie, product management, project management, analitycy biznesowy, product ownerzy, scrum masterzy, mam na myśli role, które poniekąd albo bezpośrednio wypływają na produkt i na to, co robią zespoły inżynierów, zespoły deweloperów w firmach IT. Jeśli ta tematyka być może jest ci obca, ale nie chcesz, żeby była ci obca, to zostań ze mną dziś na dłużej. Podcast, tradycyjnie też już przypominam, bo nie wszyscy pamiętają, można go słuchać na Spotify, na najpopularniejszych innych platformach streamingowych, można go obejrzeć na YouTube. Do osób, które, jeżeli oglądasz mnie teraz na YouTube, to niech nie zwiedzie cię to, że nie patrzę w obiektyw, jestem zapatrzony głównie w swoje notatki, a wizja w tym podcaście youtubowym jest tylko i wyłączni miłym dodatkiem, ale nie niezbędnym. O czym ja dziś opowiem, w dzisiejszym epizodzie. Ja zatytułowałem ten epizod Rynek managera IT, jak znalazłem idealną pracę. I ten tytuł nie jest przekłamany, naprawdę będziemy rozmawiać dużo o rynku IT od strony takiej rekruterskiej, od strony kandydata, który poszukuje jakiegoś wejścia do tej branży, żeby się wbić na salony, mówię pół żartem, pół serio oczywiście i z tej perspektywy będziemy się przyglądać temu rynkowi, a ja będę od czasu do czasu wplatał też use case z mojego życia i też opowiem, dlaczego mamy świeże use case, ale o tym za chwilę. Tak że będzie o rynku IT od strony poszukiwania pracy, będzie o portalach, na których ja sam poszukiwałem zatrudnienia, jako product manager, a dawniej jeszcze jako project manager czy analityk biznesowy. Będzie o pieniądzach, o stawkach, o widełkach, nie będziemy uciekać od tego tematu, to jest przecież niezwykle fajne rozmawiać o pieniądzach, zwłaszcza jak jesteś, tak jak ja, facetem na przykład. Będzie o rekruterach, których spotkasz na swojej drodze, bo to są ważne osoby pełniące ważne role w firmach, nawet jeżeli niektórzy patrzą na te role z przekąsem. I chcę załączyć taki disclaimer jeszcze, zanim wejdziemy do mięsa. Informacje, które dziś usłyszysz, ja opieram na swoich i tylko i wyłącznie swoich doświadczeniach oraz na własnym researchu. Jeśli zapytałbyś mnie o to, jak aktualne są te informacje, bo też nie wiem, kiedy dokładnie tego słuchasz, ale ja tę aktualność informacji datuję na I połowę 2020 roku, ponieważ to w tym roku, także gdy nagrywam ten podcast, poszukiwałem czynnie pracy, zmieniałem firmę, odszedłem z jednej, przechodziłem do drugiej. Nie wiem, czy ten rynek będzie się podobnie kształtował, gdy słuchasz tego podcastu za lat X, ale być może wyniesiesz z tego pewne obiektywne, uniwersalne wartości. Dlatego przyjąłem sobie też punkt odniesienia do dzisiejszego tematu. Moim punktem odniesienia jest rynek krajowy, polski, głównie wrocławski, bo nie urodziłem się, ale przeniosłem się i już od dłuższego czasu mieszkam i utożsamiam się z Wrocławiem, tutaj też znam najwięcej firm IT. I na początku 2022 roku, jak już wspomniałem, przez trzy miesiące aktywnie poszukiwałem pracy, stąd z pełnym przekonaniem zapewniam cię, że mam dość świeże doświadczenie w tej materii, ponieważ nowe zatrudnienie podjąłem zaledwie dwa miesiące temu. Tradycyjnie także zachęcam do odwiedzenia mojego bloga po więcej treść właśnie o podobnej tematyce managersko-IT-owej, oj to się nie odmieni, będzie problem z transkrypcją. Zachęcam też do zapisania się na newsletter na moim blogu. Ja nie handluję niczyimi danymi, nie wysyłam spamu, informuję tylko o nowych wpisach, albo na moim blogu, albo o nowych nagraniach na moim podcaście. Ja dzisiejszy podcast podzieliłem na kilka rozdziałów. To będą tak naprawdę cztery główne rozdziały, ponieważ chciałem jakoś posegmentować to, o czym będę mówił, żeby tobie, słuchaczu, łatwiej było się w tym odnaleźć. I wejdę już może bez owijania w bawełnę, bo szkoda gadać, przejdźmy do rękoczynów. Rozdział pierwszy, pod roboczą nazwą potrzeba matką postępu. Ja w tym rozdziale opowiem, dlaczego postanowiłem zmienić pracę, co mnie tak naprawdę skłonił do opuszczenia pewnej strefy komfortu, w której byłem, na jakim etapie swojej kariery zawodowej znajdowałem się w czasie szukania pracy, czyli pewien kontekst nakreślę. I w jakiej roli szukałem zatrudnienia oraz dlaczego? Tak że ustalmy już na początku pewien kontekst, bo każdy z nas jest inny i odradzam na wstępie szukania bezpośredniej analogii, moich poszukiwań pracy do być może twoich poszukiwań, z kilku powodów. Otóż to co zadziałało u mnie nie zawsze może zadziałać u ciebie i pewne okazje, które mi się nadarzyły, bo były na przykład dziełem przypadku, niekoniecznie nadarzą się tobie, dlatego zawsze patrz na daną sytuację z kilku perspektyw i myślę, że dobrym podejściem jest to, aby starać się podchodzić do tych, do każdej sytuacji bardzo analitycznie, szukając plusów i minusów tak naprawdę wszystkiego, co będzie nam dane doświadczyć. I ten podcast nie ma dać ci gotowej odpowiedzi, jak znaleźć idealną pracę, ale z pewnością pomoże ci zrozumieć, co mnie pomogło w poszukiwaniach, a także gdzie popełniałem błędy, których dzisiaj myślę, że już bym drugi raz nie popełnił. Dowiesz się na pewno, jak wielu aspektów dotyka poszukiwanie pracy, bo to nie jest problem, nie chcę nazywać problemem, to nie jest challenge zerojedynkowy, i to nigdy nie są łatwe decyzje, ale to są zawsze ważne decyzje, które musisz podjąć, jeśli chcesz podjąć się nowej pracy. Żeby odpowiedzieć tobie na pytanie, które być może chciałbyś mi zadać, dlaczego postanowiłem zmienić pracę, już wchodząc tak dobitniej w ten pierwszy rozdział, muszę najpierw wyjaśnić, w jakim miejscu swojej kariery zawodowej byłem, gdy podejmowałem decyzję o tym, że odejdę z jednej firmy i zacznę szukać innej. Ja przez lata zdobywałem doświadczenie na zmianę albo w start-upach, albo w software house’ach i specyfika tych obu miejsc ma pewne swoje plusy i minusy. Zaczniemy od start-upów, może. Start-upy są najczęściej bardzo dynamiczne, napełnione energią młodego zespołu, tam ma się bezpośredni wpływ na główną działalność firmy, na jej główny produkt, jako że ta firma jest zazwyczaj, jak to start-up, mała. W star-upach są, muszę przyznać, spore perspektywy rozwoju, ponieważ rozwijamy się razem z firmą, która także się mocno i dynamicznie rozwija. To są nierzadko ciekawe miejsca, żeby nałapać podstawowego doświadczenia i są to często młode firmy postawione na kapitale inwestorskim. Właściciela start-upów nierzadko dość skrupulatnie liczą pieniądze, ma to swoje plusy i minusy, ponieważ lekką ręką raczej podwyżki nie dostaniesz, a może, mogę się mylić, to tylko wycinam ze swojego doświadczenia. A jak będziesz chciał na przykład postarać się o jakieś benefity, jakieś dofinansowanie do jakiegoś kursu, nie zawsze w start-upach jest na to przestrzeń finansowa. W start-upach jest spora presja na wyniki, to chyba nie jest nic odkrywczego, co teraz mówię, ponieważ trzeba coś pokazać inwestorom, albo właścicielowi. Nierzadko sporą grupę specjalistów, to uważam za minus, stanowią juniorzy albo osoby średnio doświadczone, chociaż nie wszystkie start-upy cierpią na tę, nazwę to, chorobę wieku dziecięcego. To ja jednak bazuję trochę na swoich doświadczeniach, a te najczęściej były podobne w przypadku młodych firm. Ludzie są zajebiści, ale jest naprawdę ogromy bałagan i nie zawsze wszyscy wiedzą albo nie zawsze jest ktoś, kto wie, jak ten bałagan poskładać. W start-upach rzadko kiedy są procesy, występuje tam mikro zarządzanie, bo nierzadko, będę powtarzał nierzadko, bo to nie dotyczy wszystkich przypadków, ale bardzo wielu. W bardzo wielu przypadkach jest mikro zarządzanie ponieważ właściciele start-upów, to ludzie, którzy nie są super doświadczonymi przedsiębiorcami. Często to bardzo młodzi ludzie, dla których ten start-up, to jest tak naprawdę pierwsza firma, jaką założyli. I niedoświadczeniu managerowie lub właściciela, dla których jest to pierwszy poważny biznes, no powodują, że nie zawsze ta atmosfera start-upu dawniej pisano wszędzie w ogłoszeniach, że jest atmosfera start-upu, dziś, mam wrażenie, trochę się już ucieka od tego stwierdzenia, bo bardzo wielu osobom atmosfera start-upu niekoniecznie kojarzy się dobrze. A tak już poza nagraniem, jak chcesz się dowiedzieć, po czym odróżnić dobrego managera od złego, skoro już wspomniałem o managerach, no to zachęciłbym do wysłuchania 15 epizodu mojego podcastu, który nagrałem w kwietniu 2022 roku, ten podcast nosi tytuł 13 błędów w zarządzaniu projektem, których nie chcesz popełnić. I ja w tym nagraniu opowiadałem między innymi o niedoświadczonych managerach, których możesz spotkać zarówno w dużych firmach, jak też w start-upach. Tyle o start-upach. Czym charakteryzują się software house’y? Otóż dla mnie to jest drugie wartościowe źródło moich doświadczeń zawodowych, tak gdzieś moja kariera się potoczyła, że albo byłem w start-upie, albo w software house’ie i tutaj klimat jest zupełnie inny. WieIe w software house’ie zależy w ogóle od samej wielkości tego software housu, bo specyfika pracy polega na tym, że często pracujesz dla zewnętrznych klientów twojej firmy, ale nie jesteś zatrudniony u tych klientów, jesteś tak zwanym outsourcingiem. I software house, ja zabrzmię teraz dość nieelegancko, opiera swój model biznesowy na tym, że sprzedaje klientom czas swoich specjalistów, inżynierów, programistów, analityków itd. itd. No i przychodzi zatem jakaś firma z rynku i za pośrednictwem twojego szefa w takim software house’ie, wynajmuje cię do określonych zadań, na przykład do swojego projektu i tutaj chcę zaznaczyć, bo byłbym niesprawiedliwy, gdybym o tym nie wspomniał, że nierzadko taka współpraca z klientem potrafi trwać latami, to nie jest tak, że software house równa się niestabilność w projektach. Ja mam kolegów, którzy pracują po 5, 6 nawet 7 lat dla jednego klienta i ta zażyłość i współpraca jest już bardzo, bardzo bliska, tak naprawdę partnerska. Tam nie ma już pojęcia outsourcing, software house itd., tylko to są dla siebie partnerzy do wspólnego biznesu. To o czym również chcę wspomnieć, to to, że bywają takie sytuacje, że klient chce nawet wykupić ciebie dla siebie, dla swojej firmy, żebyś stał się ich wewnętrznym pracownikiem, takie sytuacje także się zdarzają. Nie wiem, czy to specyfika polskiego rynku czy tak po prostu jest, ale rzadko zdarza się, żeby software house rozwijał się i sprzedawał swoje własne produkty, raczej jest to praca na rzecz klientów, a niżeli praca na rzecz własnych produktów i odchodzenia od tego software house. Najczęściej software house to jest taka, też nie chcę, żeby się pogniewali ludzie z software house’ów, ale to taka trochę fabryka oprogramowania, twoja firma potrzebuje jakieś oprogramowanie, to śmiało może uderzyć po odpowiednią liczbę wykwalifikowanych inżynierów, programistów czy testerów. Ja spędziłem kilka wspaniałych lat współpracując z grupą Spyrosoft z Wrocławia, a także z ich spółką córką, Unravel i to są jedne z najlepszych software house’ów, jakie istnieją w tej części Europy. Podaję to jako dobry, pozytywny use case świetna kultura pracy, doświadczeni specjaliści, bardzo wysoki poziom profesjonalizmu. Ja nie dostaję w ogóle od nich pieniędzy, nie? Za to, że tu mówię, ale obiecałem, że będę dzielił się przypadkami z mojego życia, więc to robię. Bardzo fajni szefowie w Spyrosoft a także w Unrawel. Zarząd Spyrosoftu, z którym można się śmiało na imprezie firmowej napić wódeczki i porozmawiać o życiu, to też pewna wartość dodana, kiedy wiesz, że firma jest po prostu ludzka, że są tam fajni goście, którzy nie bawią się w politykę, aczkolwiek w żadnej firmie jeszcze nie udało im się polityki uniknąć albo nie dostrzec, to jednak to są takie przykłady z rynku, gdzie bardzo dobrze traktuje się pracowników, a przynajmniej wtedy, gdy ja współpracowałem z tymi software house’ami, tak właśnie było. I, dlaczego, można zapytać, postanowiłem więc porzucić takie fajne środowisko pracy? Powodów było kilka, po pierwsze uno nie chciałem już pracować na outsourcingu. Bycie kontraktorem, tzw. kontraktorem z zewnątrz, dla firmy klienta, pracując przez software house, to nigdy nie będzie to samo doświadczenie, co praca bezpośrednio w firmie, która rozwija swój produkt. Często były, nie narzekam teraz, ale były jakieś takie wydarzenia lub eventy po stronie firmy klienta, na które kontraktorzy po prostu nie byli zapraszani, no bo my mieliśmy w software house swoje imprezy, tak naprawdę i eventy, więc oczywiście byłem w stanie to zrozumieć, ale to nie zawsze było przyjemne nie iść się pobawić z zespołem projektowym, z który w rzeczywistości każdego dnia pracowałem. Ja to całkowicie rozumiem, zresztą oczywiście w software house mieliśmy bardzo fajne imprezy i bardzo fajne wydarzenia, ale na których nie było jednak zespołów klienta, przynajmniej nie tych, z którymi ja współpracowałem. No i tu też był pewien brak. Przede wszystkim zawsze gdzieś czułem z tyłu głowy, że nie przynależę do końca do zespołu, z którym buduję produkt, a mówiąc już teraz bardzo osobiście ja się zawsze zaprzyjaźniam i w pewien emocjonalny wręcz sposób wiążę z produktami, które tworzę. Jednak taki długotrwały romans widzę tylko wtedy, gdy jako produkt manager jestem zatrudniony bezpośrednio w firmie, która jest właścicielem swojego produktu. Kolejnym powodem było to, że nie podobało mi się, że o tym, czy klient przedłuży ze mną kontrakt czy nie, rozmawiał z klientem mój szef, a nie ja osobiście. No bo twój szef jako twój zwierzchnik dogaduje się z klientem, co do twojego dalszego zaangażowania w projekt. Teraz to trochę tak, jak o tym, czy ty będziesz pracował z zespołem deweloperskim dyskutuje się nie z Tobą, ale raczej z twoim szefostwem, z twoim przełożonym, bo to twoje szefostwo podnajęło cię temu klientowi. To powodowało, że nie mogłem być stroną we własnej sprawie, ponieważ to moi szefowie z software house’u dogadywali się z klientami na temat mojej dalszej współpracy z zespołem klienta, a ja nie lubię nie być, nie tyle sędzią, co stroną w sprawie, w której to ja, jako główny bohater występuję na wokandzie, takiej zawodowej wokandzie. Z tych kliku powodów nie chciałem dłużej sympatyzować, sympatyzować będę zawsze, ale dłużej przyjaźnić się tak mocno z software house’ami. A dlaczego opuściłem start-upowe środowisko? Otóż tutaj wyjaśnię krótko i będzie troszkę łatwiej. Ja przerobiłem już kilka młodych firm, które dostały skromne kilka baniek na rozwój i jeśli słyszałeś kiedyś ten popularny zwrot, który już dzisiaj padł, że w firmie jest atmosfera start-upu, to mnie się ta atmosfera jeszcze długo będzie źle kojarzyć. Oczywiście nie demonizuje wszystkich start-upów, ale jak to bywa w młodych firmach, wszystko zaczyna się jednym wielkim chaosem, który trzeba okiełznać i to jest czasem fajne, to jest challengujące, i to nie jest tak, że ja nie lubię tych wyzwań, ale ryzyko, że trafisz do start-upu zarządzanego przez idiotę, bądź idiotów jest przynajmniej w Polsce, przynajmniej na rynku wrocławskim bardzo wysokie. Ja miałem dość prezesów start-upów, którzy na równym poziomie ze swoją prezesowska dumą stawiali własne ego i to był realny problem. Myślę, że większe, bardziej dojrzałe firmy, gdzie nie ma władzy centralnej, jednoosobowej, trochę lepiej bronią się przed tym egocentrycznym stylem zarządzania. Ponadto też mogę dodać, że właściciele start-upów nierzadko oczekiwali od pracowników, że ci będą dostępni po godzinach pracy i w weekendy, a to nie do końca jest fajne. Ja sobie cenię odpoczynek i życie prywatne, ponieważ bez tych dwóch wartości nigdy nie byłbym efektywnym pracownikiem i mam takich przyjaciół, którzy się bardzo wcześnie, na wczesnym etapie swojej drogi zawodowej wypalili zawodowo, i to nie jest nic fajnego, ponieważ oni po 10 latach pracy nie byli w stanie dalej jakoś fajnie, zdrowo się rozwijać. Dlatego uważam, że właściwy odpoczynek jest ta samo ważny, jak właściwie wykonana robota. Niestety mówię to z wielkim żalem, niewielu startupowców to rozumie. Są oczywiście wyjątki, powtarzam, ale nigdy nie wiesz, na kogo trafisz. Podsumowując software house pomimo świetnych ludzie ogromnej wiedzy, jaką przyswajałem, rewelacyjnych szefów, których miałem, nie rozwijał, niestety, żadnego wewnętrznego produktu, nad którym mógłbym pracować, a start-up, w szczególności ostatni, z którym miałem styczność, zaledwie przez kilka miesięcy posiadał kulturę pracy opartą o brak zaufania, o brak transparentnej komunikacji, mikro management prezesa, gdzie ludzie przychodzili i wychodzili do pracy i z pracy smutni, takie przynajmniej miałem wrażenie. Start-up, który cechował się też bardzo niskim poziomem seniority w zespole, ponieważ większość zatrudnionych osób stanowili juniorzy oraz osoby z dwu, może trzyletnim doświadczeniem, a jak chcesz zdobywać szczyty, to potrzebujesz naprawdę mocnej, doświadczonej ekipy. Gdzieś zabrakło mi już energii, żeby przebijać się z produktowym przekazem i tłumaczyć kolejnemu zarządowi, że to co chcą osiągnąć nie potrwa kilka tygodni a nawet kilka miesięcy, bo produkt był praktycznie w rozsypce, z absolutnym długiem technicznym, w dodatku, wiem, że podaję teraz negatywny case z mojego życia, ale takie także bywają, ten start-up nie posiadał tzw. value proposiotion i nie wyróżniał się funkcjonalnie na tle konkurencji, która tak naprawdę już zabetonowała dla siebie większość rynku w Polsce. I to były takie mocne, solidne powody, dla których postanowiłem tak szybko, jak się w tej firmie pojawiłem, tak szybko postanowiłem uciec. A jeśli nie software house, ani start-up, no to co, można zadać sobie pytanie. I tutaj płynnie przechodzimy już do drugiego rozdziału i zamykając rozdział pierwszy, w którym opowiadałem o tym, że potrzeba jest matką postępu, a ja miałem po prostu taką wewnętrzną potrzebę, żeby coś zmienić w swoim życiu, to w drugim rozdziale opowiemy sobie o tym, żeby określić cel, który chcesz osiągnąć. Można odpalić serwisy z ofertami pracy w IT, po prostu scrollować ogłoszenia a następnie rozsyłać masowo swoje CV, ale uwierzy mi, że nie tędy droga. Ja szczególnie odradzam działania na masową skalę i spamowania skrzynek firm i rekruterów. Takie przypadkowe działanie może spowodować, że trafisz też do przypadkowej firmy, która nie spełni twoich oczekiwań, a ty po kilku miesiącach znów będziesz czego szukał, to się odbije na twojej psychice, na twoim zdrowiu, także twoich bliskich. Popełniałem już podobny błąd w przeszłości i nie byłem zadowolony z rezultatów, jakie osiągałem, gdy spamowałem skrzynki rekruterów albo gdy szukałem czegoś bardzo, bardzo szybko. Zanim jeszcze rozpocząłem jakiekolwiek poszukiwanie pracy określiłem sobie jasny cel, który chcę osiągnąć. Zapamiętaj proszę moje słowa, z tym określenie swoich wymagać, bo to jest naprawdę, naprawdę bardzo ważne. Opowiem tutaj znów na sowim przykładzie, co było moim celem. Moim celem było znalezienie firmy, która spełniałaby większość moich wymagań. To był ogólny taki requirement, jak byśmy powiedzieli. Rozbijając te wymaganie na mniejsze czynniki, otóż miałem tzw. wymagania biznesowe, firma musi istnieć na rynku od co najmniej 5 lat, to ma być firma międzynarodowa z oddziałami w kilku dużych miastach Europy lub Stanów Zjednoczonych. To są realne rzeczy, które sobie postawiłem jako moje wymagania, co do mojego przyszłego pracodawcy. Kolejnym wymaganiem biznesowym było, żeby język angielski był głównym językiem komunikacyjnym i formalnym w firmie, założyłem sobie tak, że chcę trafić do miejsca, gdzie jest bardzo dobra kultura pracy, gdzie jest transparentna komunikacja, gdzie jest wysoka kultura osobista i innym też takim biznesowym wymogiem było to, żeby seniority level, czyli ten poziom doświadczenia w zespole był na wysokim poziomie, w przeważającej większości seniorzy, potem osoby z dwu, trzyletnim doświadczeniem, aż w znacznej mniejszości juniorzy, tyle z biznesowych wymagań. Miałem też wymagania produktowe, zaraz powiem o finansowych. Z wymagać produktowych to chciałem, żeby firma rozwijała własny produkt, albo produkty. Chciałem też, żeby te produkty były na rynku od co najmniej kilku lat i cieszyły się uznaniem klientów, nie że firma mówi, mamy własny produkt, on jest super, użytkownicy go kochają. Ja pytam, a jaka jest retencja? Na poziomie 15%. Jeżeli tylko 15% użytkowników korzysta dłużej niż miesiąc z twojego produktu, no to gdzie tutaj jest, gdzie tu jest produkt, który ma zamiar zdetronizować rynek. Założyłem sobie, tak od strony produktowej, że bez znaczenia czy to będą produkty B2B czy B2C czy jakieś wewnętrzne panele administracyjne, nie miało to dla mnie znaczenia, niezależnie od typu produktu chciałem, żeby one działały, może tak. Nie chciałem wchodzić do firmy, która ma kompletnie rozpierdolone te produkty pod kątem funkcjonalnym, logicznym itd., ale jeżeli jest to jakiś produkt, który może od strony UI-owej i interfejsu nie wygląda perfekcyjnie dobrze, ale jednak działa, zaspokaja pewną potrzebę rynkową, to już jest spoko, to mogę w to wejść. Dodatkowy plus dawałem firmą za to, jeśli ich produkty są sexy, czyli nie dość że działają, to jeszcze fajnie wyglądają. Założyłem sobie tak, że firma posiada jasne i mocne tzw. value proposition, czyli coś, co wyróżnia firmę produktowo na tle innych graczy na rynku i to jest super ważne, bo to świadczy o pewnej wyjątkowości. I przejdźmy do ostatniego typu wymagań, które być może najbardziej ciebie zainteresują, no nie mogło się bez tego objeść, przyjąłem sobie pewne założenia i wymagania finansowe. Tak że pogadajmy o pieniądzach. Będę tutaj z Tobą absolutnie, w 100% szczery, chociaż wiem, że dla wielu osób w naszym kraju mówienie o pieniądzach, to trochę jak mówienie o masturbacji, temat jest wstydliwy, temat tabu, temat, którego nikt nie chce poruszać na forum, ale to jest mój podcast, a my tutaj będziemy łamać pewne schematy. Otóż ja ostatnią fakturę w 2021 roku wystawiłem na 20 tys. polskich złotych netto plus podatek, to wychodziło coś powyżej 24 tys. 600 zł brutto, w sumie to tyle wychodziło, nieco więcej, gdy doszła do tego jeszcze premia. I to była faktura dla start-upu, z których pożegnałem się po trzech miesiącach, gdzie wypowiedzenie złożyłem już po pierwszym miesiącu swojej pracy, wiedząc co tam się dzieje i widząc, co tam się dzieje. I ja chcę być niezwykle fair w stosunku do ciebie, chcę zaznaczyć, że posiadam więcej niż jedno źródło dochodów, co było dla mnie niezwykle istotne, za chwilę wrócimy jeszcze do tego tematu. I tym dodatkowym źródłem są chociażby audyty dla firm, które przeprowadzam od niemal roku, jak też moje konsultacje managerskie jeden na jeden, na które ty także możesz się zapisać, za pośrednictwem mojego bloga w zakładce konsultacje. I w związku z powyższym swoje wymagania finansowe w czasie poszukiwania pracy ustaliłem na poziomie nie mniejszym niż 18 tys. zł netto na fakturę, jeśli w grę wchodzą płatne urlopy, czyli jeżeli pracodawca płaci mi co najmniej 20 dni, zapłaci mi za co najmniej 20 dni urlopowych w ciągu roku, gdy ja jestem na kontrakcie B2B. To były moje wymagania finansowe, przypomnę, że mówimy o kontekście roku 2022, zaraz po pandemii, jeszcze przed wojną z Rosją, przed tą turbo inflacją, przed wojną Rosji, tak powinienem powiedzieć. W momencie, gdy tego słuchasz te stawki rynkowe mogą być nieco inne. I ja pozycjonuję sobie od dłuższego czasu jako senior product manager lub product owner, w zależności od tego, jak te role definiuje organizacja, do której aplikuję, więc to była stawka na stanowisku seniorskim i ja patrzyłem na to trochę z perspektywy Wrocławianina i tego, ile kosztuje mnie utrzymanie w tym mieście itd., itd. No ale tym sposobem, jeszcze przed rozpoczęciem poszukiwań miałem jasno sprecyzowany cel, który chcę osiągnąć, tym celem było znaleźć firmę, która spełnia te wszystkie wymagania, a przynajmniej większość z nich i miałem także jasno określone wymagania, rozpisaną miałem tę listę, która pomagała mi za każdym razem, gdy zastanawiałem się czy ta lub inna firma, to może już jest ta czy jeszcze nie, to mogłem na tę listę właśnie spojrzeć. I ktoś może powiedzieć „dobra, Mariusza, ale ty jakby masz doświadczenie, to sobie możesz przebierać w firmach, a ja takiego doświadczenia nie mam i biorę, co będzie”, zgodzę się, dawniej nie miałem takiego komfortu, ale wciąż będę upierał się przy swoim, że nawet, gdy nie masz wielkiego doświadczenia, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby określić nawet górnolotnie jakiś cel, który chcesz osiągnąć, cel twoich poszukiwań. Dla przykładu, jeżeli twoim celem będzie tylko lepszy zarobek, a nie na przykład dobra atmosfera w pracy, to możesz trafić do toksycznej firmy, która dobrze płaci, ale jednocześnie podcina tobie skrzydła do dalszego rozwoju. Czy to się opłaci w dłuższej perspektywie? Nie sądzę. Jeśli jasno określisz wymagania, to łatwiej będzie ci omijać firmy, gdzie może być na przykład toksyczna atmosfera w pracy, bowiem określenie wymagań w rzeczywistości nic nie kosztuje, a możesz na tym zyskać. Także pamiętaj, że możesz zmienić swoje wymagania w trakcie poszukiwań, bo tak naprawdę ty jesteś kowalem swojego losu zawodowego i to ty musisz być zadowolony z wyborów, jakie podejmujesz. Po określeniu celu nie siadaj natomiast jeszcze do poszukiwania pracy ponieważ wcześniej, rozdział nr trzy, przygotuj się na zmiany. I o co chodzi w tym przygotowaniu się na zmianę? Otóż jeśli obecnie pracujesz w jakiejś firmie, to zakładam, że możesz być w jednej z trzech powszechnie spotykanych sytuacji. Pierwsza sytuacja, trzymasz się bieżącej pracy, ale chcesz coś zmienić, dlatego szukasz nowej firmy, a jednocześnie myślisz o przebranżowieniu, być może do zmian motywuje cię twoja obecna niska wypłata albo brak szerszych perspektyw w zawodzie, który wykonujesz, teraz to mało istotne, ale to jest jedna z sytuacji. Być może jesteś w sytuacji numer dwa, masz dość obecnej firmy, a może całej branży, masz ochotę to zrzucić, wywalić szefowi w twarz wypowiedzenie, bo praca odbija się na twoje psychice, myślisz przy okazji o wejściu do branży IT, jako do tej branży, która, słyszałeś, jest troszkę lepsza, niż twoja obecna branża. [śmiech] Czy taka jest prawda, tego nie wiem. Albo może jesteś w sytuacji numer trzy, czyli już tak naprawdę nie masz pracy, jesteś na bezrobociu albo jesteś właśnie na okresie wypowiedzenia, a chciałbyś dostać robotę w IT, tylko że czujesz na sobie ogromna presję, ponieważ jesteś albo zaraz będziesz bezrobotny. Każda z tych sytuacji nie jest łatwa, ale każda z tych sytuacji prowokuje cię, a wręcz motywuje do tego, żeby zmienić status quo, żeby z punktu A znaleźć się w punkcie B. Zapytasz się, jak zachowałbym się w każdej z tych trzech sytuacji, w zależności od tego, która ciebie dotyczy? Ja nie muszę daleko szukać, ponieważ życie okazało się da mnie na tyle łaskawe, że na przestrzeni ostatniej dekady byłem już w każdej z tych sytuacji i odniosę się teraz do każdej z nich i opowiem, jak udało mi się wybrnąć obronną ręką, a także jakie błędy popełniłem. Pamiętajmy, jesteśmy ludźmi, błędy to część naszej codzienności. Pierwsza sytuacja, gdzie masz obecnie pracę i nie złożyłeś jeszcze wypowiedzenia, jest jak najbardziej komfortowa. Nie czujesz wielkiej presji, w sumie to nawet lubisz swojego szefa, otacza cię fajny zespół, masz stałe źródło dochodów, chcesz zmienić status quo, ale wiesz, że nie musisz tego robić na siłę. Dokładnie w takiej sytuacji byłem jeszcze rok temu, od chwili gdy nagrywam ten podcast, miałem w porządku robotę, w świetnej międzynarodowej firmie z siedzibą we Wrocławiu, rozwijałem się, posiadałem stałe źródło dochodów, niemałych zresztą. Mój ówczesny przełożony był świetnym managerem, wciąż jest świetnym managerem, jest wspaniałym człowiekiem, wiele się od niego nauczyłem. Nigdzie się nie spieszyłem, dlatego mogłem na spokojnie rozglądać się za inną firmą. Opowiadałem chwilę temu, o celu, jaki mi przyświecał, tak że nie będę się powtarzał, dlaczego chciałem tę pracę zmienić. W skrócie szukałem nowych przygód zawodowych. Jak ja przygotowałem się wtedy na zmianę? I jak ja wtedy przygotowałem się na zmianę? Pierwsze najważniejsza rzecz, absolutny must have, zadbać o poduszkę finansową, mówię w tej chwili absolutnie szczerze i serio. I teraz zrobię pauzę na krótki disclaimer, to nie jest podcast o finansach, ani o oszczędzaniu, ale w pewnym aspekcie, czyli w czasie przebranżawiania się lub po prostu zmiany pracy, finanse osobiste, to jest cholernie ważny wątek. I stan naszego portfela rzutuje na większość dziedzin naszego życia, jeśli nie na wszystkie. Zresztą, co by nie gadać, głównym czynnikiem świadczenia pracy dla kogoś jest przecież pobieranie wynagrodzenia za wykonaną usługę. Nie będę się jednak bawił w blogera finansowego, w te klocki świetny jest na przykład Michał Szafrański, który za pośrednictwem swojego bloga nauczył mnie gospodarności i rozsądnego oszczędzania. Tak że chciałem o tym wspomnieć w tym disclaimerze. Teraz już koniec jakby wyjaśnienia, że to jest niezwykle ważne, ale wiem, że to nie jest tematyka na podcast, który nie jest podcastem finansowym, ale będziemy o tym przez chwilę rozmawiać. Co mam na myśli mówiąc, że należy zadbać o poduszkę finansową i dlaczego uważam to za na tyle istotne przed rozpoczęciem poszukiwań nowej pracy, że mówię o tym na pierwszym miejscu? Załóżmy sobie najczarniejszy scenariusz, znajdujesz pracę za dobrą stawkę, w świetnym zespole, a twój nowy, przyszły szef nosi cię na rękach w czasie rekrutacji, super się dogadujecie, jesteś pewien, że dobrze trafiłeś, podpisujesz więc umowę z nową firmą, następnie rzucasz obecną pracę. Nigdy na odwrót, nigdy nie rzucaj pracy, zanim podpiszesz umowę z nową firmą. Ale po miesiącu dołączasz do nowej firmy i już w pierwszym tygodniu zauważasz, że nic tak naprawdę nie wydaje się, takim jakie przedstawiał to tobie wcześniej twój nowy szef w czasie rekrutacji. Atmosfera jest tak naprawdę grobowa, a nie start-upowa, ludzie na siebie krzywo patrzą, prezes firmy, a przy okazji twój nowy szef, ma poważne problemy ze swoim ego. Teraz, kiedy jesteś już jego pracownikiem, ma do ciebie zupełnie inny stosunek, niż wcześniej, gdy wasze relacje były partnerskie, ponieważ teraz szef przyjął postawę bardziej apodyktyczną w stosunku do ciebie. Ciężko znosi krytykę i twoje merytoryczne uwagi, a z kolei aplikacja, którą masz pomagać budować jest w opłakanym stanie. A jeszcze w czasie rekrutacji słyszałeś, że wszystko pięknie działa. W skrócie czujesz się oszukany, czujesz się źle i z dnia na dzień coraz bardziej wątpisz, że chcesz wiązać w ogóle swoją przyszłość z tą firmą, to jak źle na psychikę wpływa złe środowisko pracy, najlepiej wytłumaczy ci psycholog. Ja mogę od siebie tylko dodać, że nie ma wtedy bardziej komfortowej sytuacji, jak ta, gdy posiadasz poduszkę finansową i jesteś niezależny od obecnego, nowego pracodawcy. Z dobrej firmy trafiłem do miejsca, które z mojej perspektywy było anty rozwojowe, ja nie wyłapałem tego w czasie procesu rekrutacyjnego, uwierzyłem w gruszki na wierzbie i trafiłem do miejsca, z którego chciałem uciec już po dwóch tygodniach. Być może ktoś inny na moim miejscu odnalazłby się znakomicie w tym miejscu, ale to co zastałem było po prostu dalekie od moich preferencji, przyzwyczajeń i od moich profesjonalnych cech, nad którymi w ostatnich latach pracowałem. Gdybym nie miał wtedy poduszki finansowej, to musiałbym kolejne miesiące pracować dla ludzi, dla których nie chciałem pracować, zanim znalazłbym dla siebie odpowiednie miejsce. Dzięki poduszce finansowej mogłem sobie pozwolić na to, żeby przez niemal rok, przy pewnym zaciśnięciu pasa, po prostu nie pracować. I dodam też, że moja narzeczona Tatiana była wtedy na bezrobociu, ponieważ przygotowywała się do zmiany branży ze spedytorki na UX designerkę, tak że ja byłem jedyną osobą, która w tamtym momencie przynosiła pieniądze do naszego domu. I w momencie, w którym trafiłem do firmy, dla której praca odbijała się negatywnie na moim zdrowiu psychicznym, po prostu złożyłem wypowiedzenie. To było piękne. Kolejnym plusem jest to, że mogłem się wtedy skupić tylko i wyłącznie na szukaniu wymarzonego miejsca pracy, bez presji finansowej, żeby znaleźć coś na szybko, dałem więc sobie tyle czasu, ile potrzebowałem na ponownie poszukiwania firmy, która spełni moje oczekiwania. I dzięki temu, że byłem zabezpieczony finansowo, ten wewnętrzny spokój dawał mi też dużo pewność w czasie rozmów kwalifikacyjnych, nie stresowałem się, postanowiłem, że jeśli w ciągu pięciu miesięcy, tak naprawdę nie znajdę odpowiedniej firmy, no to w szóstym miesiącu poszukiwań roześlę więcej CV i wezmę pierwszą ofertę z brzegu lub po prostu wrócę do software house’u, z którego odszedłem dawniej. Chociaż broniłem się przed ostatnią opcją, ponieważ już dwukrotnie dochodziłem z tej samej formy. [śmiech] Tak że bezpieczeństwo finansowe sprawiało, że nie musiałem udawać, ani kłamać w kwalifikacjach, byle by dostać pracę, szczerze odpowiadałem na pytania rekruterów oraz managerów, w trakcie rozmów kwalifikacyjnych. Nie musiałem szukać na siłę i to jest najpiękniejszy stan duch, jaki możesz sobie wypracować, zanim rozpoczniesz poszukiwania. Wróćmy teraz do drugiej sytuacji, w której możesz się znaleźć, czyli masz dość swojej obecnej firmy, a nawet branży i masz ochotę z dnia na dzień rzucić wypowiedzenie, bo prac odbija się na twojej psychice i myślisz o wejściu do branży IT. To jest to, o czym też przed chwilą wspomniałem, jeżeli będziesz posiadał poduszkę finansową, jeżeli posiadasz, po prostu rzuć wypowiedzeniem, zrób to. I tyle. I na spokojnie, może nie na spokojnie, może z pewną dynamiką, po prostu rzuć tę robotę, jeżeli coś się odbija negatywnie na twojej psychice, to wchodzimy już w sferę zdrowia i dbania o to, czy chcesz być zdrowy czy nie. A jako ludzie, ja tak myślę, powinniśmy zawsze podejmować decyzje w pierwszej olejności bazując na tym, jak wpływa to na nasze zdrowie, jak odbija się na naszym zdrowiu. Jeżeli twoja obecna praca odbija się na twoim zdrowiu, po prostu rzuć w cholerę tę robotę. Ewentualnie, nie chcę tutaj, ja nie jestem doradcą finansowym, więc nie chcę doradzać finansowo, ale jeżeli nie masz poduszki finansowej, to może po prostu pożycz od kogoś kasę na miesiąc, dwa, spręż tyłek i po prostu znajdź coś innego. Ja byłem w tej sytuacji, ale byłem w tej sytuacji z poduszką finansową, więc znów było mi troszkę łatwiej. Trzecia sytuacja, w której być może się znajdujesz, to już nie masz pracy albo jesteś w okresie wypowiedzenia i chciałbyś dostać robotę w IT, ale czujesz na sobie ogromną presję, ponieważ za chwilkę tej pracy nie będziesz miał, albo już nie masz od pewnego czasu. Ja w tej sytuacji też byłem trzy lata temu, po okresie próbny w start-upie, ani ja, ani mój ówczesny szef się nie dogadaliśmy, i nie przedłużył mi angażu, chociaż chciałem dać szansę tamtemu projektowi, tak naprawdę miałem dwa tygodnie na to, żeby znaleźć sobie pracę, bo zostałbym bez środków do, znaczy nie bez środków do życia, ale bez źródła, jedynego źródła dochodu wtedy. I to nie była radosna sytuacja i rewelacyjna. W sytuacji numer trzy, jeżeli, tak, jeżeli masz poduszkę finansową, to ok., jakby nie masz się czym martwić, bo znajdziesz sobie pracę w to wierzę. Natomiast, jeżeli nie masz poduszki finansowej, to tutaj myślę, że to jest jedyny przypadek, gdy rekomendowałbym poszukiwania szybkie na masową skalę, ale bazując też na pewnych wskazówkach, które usłyszysz jeszcze w trakcie dzisiejszego epizodu. A przechodząc już do konkretnych wskazówek i tego, jak się przygotować poza poduszką finansową, to drugą najważniejszą rzeczą do zrobienia, przed tym zanim zaczniesz szukać nowej pracy, to zaraz właśnie po tym zapleczu finansowym wizerunek, CV i portfolio, musisz zadbać o te trzy aspekty. Przejdźmy jeden po drugim. Wizerunek. Jak cię widzą, tak cię piszą. Proste i logiczne, wydawałoby się. Co mam na myśli? Jeśli na profilówce, na Fejsie, będziesz ty koszulce żonobijce, z blantem w gębie i flaszką żubrówki w dłoni, spowity snem po całonocnym melanżu, to nie wygląda to jak zachęta do podjęcia merytorycznej dyskusji o zarządzaniu projektem lub produktem. Chyba wiesz, co mam na myśli? I nie chodzi mi o to, że musisz być aniołkiem, bo nie musisz, ale mniej świadomość, że istnieje coś takiego jak wizerunek, to jak Ty siebie widzisz, nie równa się temu, jak widzą ciebie inni. Ja się o tym przekonałem wielokrotnie, kiedy już zdasz sobie z tego sprawę, to dojdziesz, uwierz mi, dojdziesz do tego, jak zarządzać także swoim wizerunkiem. Dodam, że ja sam staram się dość świadomie budować swój wizerunek osoby niezależnej od opinii innych, taki też jestem w życiu prywatnym. Potrafię dopieprzyć w bardzo nonszalancki czy wręcz wulgarny sposób, ale tylko tam, gdzie uznam to za zasadne, ja sobie zostawiam bowiem pole do posiadania własnego zdania na każdy temat i jestem skłonny tego zdania bronić tak długo, jak długo posiadam argumenty broniące mojej tezy. To jest postawa być może nie do końca poprawna politycznie, ktoś powiedziałby nie do końca korporacyjna, ale to jestem ja. I przed podjęciem poszukiwania pracy przejrzyj proszę wszystkie publiczne zdjęcia, jakie udostępniasz na swoich profilach społecznościowych. Usuń albo wyedukuj wulgarne treści, pozostawiając na widoku publicznym to, co może tobie pomóc, a nie zaszkodzić. Ja nie powiem ci dokładnie, co to ma być, sam zdecyduj, czy to co jest w sieci rzeczywiście odzwierciedla Ciebie samego. CV. Curriculum vitae, resume, wizytówka, od której wiele zależy. Kilka lat temu moja przyjaciółka Kasia – pozdrawiam Kasię, jeżeli będzie tego słuchać – za cholerę nie mogła znaleźć roboty w marketingu, pomimo ogromnego doświadczenia. Mnie zaciekawiło to, ponieważ znamy się od lat z Kaśką i to jest osoba mega komunikatywna, mega rzeczowa, posiadająca ogromną fachową wiedzę o prowadzeniu marketingu oraz o public relations, a w dodatku ma świetne umiejętności interpersonalne. Ja pytam w końcu: „Kaśka, a na jakim etapie rozmów odpadasz?”, na co Kaśka mówi: „Złotko, oni w ogóle do mnie nie dzwonią, nie miałam żadnych rozmów jeszcze”. Ja wtedy mówię: „Ok., a weź mi podeślij swoje CV”. Ja spojrzałem na dokument, jaki podesłała mi Kaska, przeanalizowałem pobieżnie, to co mi wysłała i wypunktowałem w kilku akapitach: nieczytelne, nagłówki zlewały się z akapitami, czcionki były mało przyjemne dla oka, które wykorzystała Kaśka w tym CV, to CV kolorystycznie było szare, smutne, ponure czy wręcz grobowe. Zdjęcie Kąski było czarnobiałe z niewyraźną twarzą, trochę taki street art, był ogólny przerost treści nad formą, za dużo kontentu i opisywania dotychczasowych stanowisk. CV było na kilku kartkach A4 oblanych wręcz tekstem z góry do dołu i był też, ja to nazywam zły rozkład akcentów, otóż najważniejsze rzeczy z tej biografii zawodowej Kaski gubiły się wśród wielu mało istotnych faktów, które tak naprawdę można było pominąć i to CV nie byłoby gorsze. Co zrobiłem? Odpaliłem stronę na której można edytować i pobierać darmowe szablony CV. Osobiście w ogóle często korzystam z tej strony, gdy przygotowuję posty na Instagrama albo miniatury na YouTube, polecam w ogóle dodać Canvę do zakładek i korzystać dowoli, darmowa wersja oferuje naprawdę multum możliwości i wiele fajnych szablonów. Wybrałem jeden z szablonów, skopiowałem najważniejsze informacje z Kaśki CV i je przeedytowałem, to jest skróciłem, zmieniłem kolejność, poprosiłem Kaśkę o podesłanie innej, schludniej fotki z uśmiechnięta twarzą, wyboldowałem słowa kluczowe, żeby przyciągnąć uwagę rekrutera itd., itd. O dobrze przygotowanym CV zrobię osobny podcast, tak że nie chcę się rozwodzić na ten temat. Tydzień po tym, jak odesłałem Kaśce CV, wróciła do mnie z feedbackiem, cytuję, bo mam tą informację na swoim Massengerze: „Mario, jesteś wielki, mam umówione trzy rozmowy o pracę!”. Nie mówię tego, drogi słuchaczu, tobie, po to żeby obrastać piórkami samozachwytu i zajebistości, ale żeby udowodnić tobie, na tym konkretnym przykładzie z życia, jak ważną wizytówką jest nasze, w tym wypadku twoje CV. Zadbaj o nie. Niech kilka osób obejrzy twoje CV, zanim komukolwiek je wyślesz. I trzeci czynnik, czyli portfolio. Pochwal się tym, co potrafisz. Wiele firm zaznacza, że szuka ludzi z doświadczeniem, dla wielu innych, mało doświadczonych, to wydaje się pewien bloker, pewien zbyt wysoki prób wejścia do tej branży. Ale to nie tylko lata pracy, spędzone w jakichś firmach, ponieważ doświadczenie i zapamiętajmy to sobie i powiedzmy to otwarcie, doświadczenie w zarządzaniu można zdobywać na wiele sposób. Ja to spostrzegłem, gdy dawniej szukałem pracy jako product manager, ale nigdy wcześniej nie pracowałem na tym stanowisku. I zadałem sobie pytanie, czy brak doświadczenia na tym stanowisku lub podobnym stanowisku przekreśla moje szanse. Po postawieniu tego pytania, samemu sobie spojrzałem w lustro i zacząłem w głowie układać pewne puzzle, otóż w liceum uruchomiłem instytucję gazetki szkolnej, pierwszej takiej gazetki szkolnej w historii mojego liceum. W czasie studiów z kolei organizowałem koncerty hip-hopowe, imprezy DJ-skie, a nawet zabawy karaoke na kilkaset osób każda. A w wieku dwudziestu paru lat, jakbym jeszcze do tego dodał kolejny przypadek, to otworzyłem własną agencję kreatywną, gdzie zatrudniałem kilka osób, z którymi wspólnie tworzyliśmy właśnie kampanie marketingowe, budowaliśmy kontent reklamowy dla lokalnych firm, z kolei po studiach odpaliłem start-up, wspólnie z dwoma przyjaciółmi i muszę przyznać, że całkiem nieźle nam to wyszło. No i jak? – zapytałem siebie ponownie – naprawdę nie mam doświadczenia w zarządzaniu projektami? Przecież każda z tych rzeczy uruchomienie gazetki szkolnej, organizacja imprez, czy postawienie własnego biznesu, to tak naprawdę swego rodzaju projekt, którym trzeba zarządzać, który trzeba doprowadzić od punktu A do punktu B. Podam ci przykład, w czasie organizowania koncertów, musiałem wykazać się dokładnie tym samym zestawem umiejętności miękkich, co project manager, prowadzić komunikację z wieloma osobami na wielu poziomach, być solidnym operacyjnie, pracować pod presją czasu, pilnować deadline’ów, koordynować jednocześnie pracę osób zaangażowanych w organizację imprezy z komunikacją medialną i jedyne, czego mi brakowało, gdy szukałem pracy jako PM, to wiedza domenowa, tak zwana, o branży IT. Ale wiedzę domenową, to cię zapewniam, możesz zdobywać także nie pracując w firmie IT, na przykład słuchając podcastów taki jak ten. Z kolei doświadczenie praktyczne w zarządzaniu, zdobywasz nawet, gdy organizujesz kumplowi wieczór kawalerski, albo koleżance wieczór panieński. I właśnie te doświadczenia w zarządzaniu, zdobyte poza branżą IT, wykazywałem wtedy na CV jako moje główne portfolio, gdy chciałem wejść do branży technologicznej. Buduj portfolio angażując się w różne eventy, robiąc certyfikaty, chociaż one są tylko miłym dodatkiem. Zapisuj się na wolontariat, szukaj opcji do odbycia stażu w czasie wakacji, albo dłuższego urlopu, załóż bloga o zarządzaniu. Naprawdę, sposobów jest wiele. W portfolio chodzi o to, żeby pokazać nie tylko twój warsztat albo nie tyle twój warsztat, co tzw. zaangażowanie w sprawę. Pokazać zamiłowanie do pełnienia roli PM-a, albo analityka, albo product ownera, pokazać, że chodź trochę fundamentalnej pasji do roli, na którą aplikujesz, właśnie w tobie drzemie. Kiedy zadbamy już o wizerunek, CV oraz portfolio, to możemy zacząć szukać otwartych opcji na zatrudnienie. I tym pogodnym akcentem przechodzimy do rozdziału nr cztery. Rozpoczynamy poszukiwania. Gdzie poszukiwałem idealnej pracy? Tej wymarzone, o które mówi tytuł dzisiejszego podcastu. Jest kilka źródeł, które eksploatowałem, żeby namierzyć wakaty w firmach IT. Znajomi, programiści, inżynierowie. Zarzucałem info na różnych grupach na Messengerze, w których jestem i prosiłem o to, żeby polecali mnie w swoich firmach, proste. Drugie źródełko, LinkedIn, posty oraz wiadomości prywatne od rekruterów, opublikuj post, że szukasz pracy, ale ubierz to w jakąś historię. Moja narzeczona, gdy szukała pracy jako UX designer, opowiedziała historię, jak wyprowadziła się z Ukrainy do Polski, lata temu, a ze studiów prawniczych wylądowała w firmie spedycyjnej. Czyichś historii dobrze się słucha i lepiej zapadają w pamięć, założę się, że wokół tego, gdzie teraz jesteś i co chcesz robić także można opowiedzieć fajną historię. Polecam też, wcześniej, zanim opublikujesz taki post na LinkedInie, pozapraszać rekruterów różnych firm do swojej sieci kontaktów, dzięki temu zwiększysz szansę, że twój post o poszukiwaniu pracy do nich po prostu dotrze. Kolejne źródełka dwa najpopularniejsze boardy jobsowe czy tam tablice z ogłoszeniami o pracę czyli Just join IT oraz obie tablice ogłoszeniowe dla specjalistów są wiodące w Polsce, to były miejsca, gdzie często zaglądałem. Zaglądaj na nie, ale też zachęcam zaglądać na zagraniczne portale, gdzie publikowane są ogłoszenia na przykład dla pracy zdalnej. Eventy, to też fajne źródło, gdzie rozglądałem się za pracą, otóż jeśli klimat w kraju sprzyja i nie zamykają nas pandemicznymi lockdownami, to zachęcam cię do odwiedzania wydarzeń branżowych, na przykład konferencji albo targów, często spotkasz tam firmy albo przedstawicieli tych firm, którzy szukają specjalistów i to jest dobra okazja, żeby zamienić kilka słów z pracownikiem tej lub innej firmy i zapytać, jak praca u nich wygląda od środka. I trzecie, czwarte, czy tam kolejne po prostu źródło, to są raporty, to nie jest jakieś super wiodące źródło, gdzie się rozglądałem za pracą, ale od czasu do czasu zerkam na różne raporty, które pojawiają się w sieci, bardzo wiele z tych raportów są za darmo, w sensie, za to, że oddasz swego maila na potrzeby newslettera, ale z raportów dowiesz się o medianie zarobków, jakie są w twojej roli, co pomoże siebie lepiej wycenić, dowiesz się też czasem o tym, jakie role są obecnie najbardziej pożądane przez firmy IT. Podsumowując już ten nasz czwarty rozdział, ja bym go podsumował pięcioma złotymi zasadami. 1. Nie wysyłaj CV hurtowo, a jedynie do firm, które naprawdę cię interesują. 2. Bądź zawsze kulturalny i uprzejmy, nawet jeśli odpadasz w przedbiegach rekrutacji. 3. Ustal sobie własne wymagania, co do pracy, którą poszukujesz, którą chciałbyś podjąć. 4. Przygotuj sobie odpowiedzi na najczęstsze pytania rekruterów. O pytaniach dla product managerów, opowiadałem w 10 epizodzie podcastu, pod tytułem 21 pytań rekrutacyjnych dla product managera. Ponadto standardowo usłyszysz: „Proszę opowiedzieć kilka słów o sobie i swoim dotychczasowym doświadczeniu.”, „Dlaczego pan wybrał naszą firmę i co pan o niej wie?”, „Co pana skłoniło do zmiany pracy?” – [śmiech] to jest chyba najczęściej spotykane pytanie, inne – „Jakie są pana silne, a jakie słabe strony?” i przykładowo – „Gdzie widzisz siebie za 5, 10 lat?” – naprawdę przygotuj sobie odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania. 5. Ucz się na swoich błędach. Uzupełniaj wiedzę od razu, jak na czymś poległeś, w czasie rekrutacji, ulepszaj swoje CV jeśli widzisz, że słabo konwertuje, że rekruterzy nie oddzwaniają, dopytuj rekruterów, czy twoje CV było dla nich czytelne, co by zmienili, spisuj nowe pytania, jakie usłyszałeś w czasie rozmów i przygotowuj na nie idealne odpowiedzi, jeśli jakieś pytanie cię zaskoczy. Chcę też zauważyć, że chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne, zajebiście rozwija, to trochę tak, jakbyś od czasu do czasu szedł na kolejny egzamin, potraktuj to jak przyspieszony kurs budowania i umacniania własnego skillsetu. Ucz się rozmawiać o tym, czego nie wiesz, bardzo przydatna cecha. Jeśli jesteś świadomy swoich braków, to to już jest połowa sukcesu i dobry znak dla pracodawcy, bo najgorzej, gdy specjalista nie jest świadomy tego, czego nie potrafi, no bo to oznacza, że wtedy sam nie wie, nad czym powinien popracować, żeby stawać się lepszym specjalistą. Dokładnie w ten sam sposób ja działałem, gdy poszukiwałem wymarzonej pracy u pracodawcy, który spełniłby wszystkie moje wymagania. Udało się. Dziś jestem szczęśliwym specjalistą w międzynarodowej firmie, która ma swój produkt, świetną atmosferę, ogromną kulturę pracy, bardzo wysokie seniority level w zespołach i naprawdę szerokie perspektywy do, zarówno rozwoju osobistego ja mam, jak też firma ma bardzo szerokie perspektywy do rozwijania się i dominowania kolejnych rynków na świecie. Oczywiście, pamiętaj też, że po jednej stronie są twoje wymagania, a po drugiej stronie zawsze będzie, to co ty jako fachowiec możesz zaoferować pracodawcy. Spróbuj znaleźć balans pomiędzy tym, co dajesz, a tym co chcesz w zamian, co bierzesz, tylko wtedy, gdy będzie ten balans, to będzie można mówić o partnerskiej współpracy pomiędzy tobą a twoją nową firmą. I postawmy już kropkę w tym miejscu, wiem, że nie wyczerpałem tematu, ale na pewno będziemy wracać do wątku poszukiwania pracy. Jeśli jesteś już w trakcie poszukiwań, to mocno trzymam kciuki, żeby ta droga, którą przemierzasz z punktu A do punktu B, miała swój szczęśliwy finał, jeśli tak będzie, podziel się historią ze mną. Tradycyjnie też przypomnę, że w zakładce konsultacje, ja jestem do twojej dyspozycji, możesz zabukować sobie ze mną konsultacje jeden na jeden albo zlecić mi przeanalizowanie twojego CV pod kątem skuteczności. Zachęcam, jeśli uznasz, że mogę ci w ten sposób pomóc. Ogromne podziękowania, jeśli już zapisałeś się do mojego newslettera, jeśli jeszcze ciebie tam nie tam, to zachęcam. Nie wysyłam żadnego spamu, poza informacjami o nowych wpisach i podcastach. Jeśli jest coś, o czym chcesz posłuchać w przyszłych podcastach, to śmiało dawaj mi znać, LinkedIn, Facebook, YouTube sekcje komentarzy, są do twojej dyspozycji. Tyle na dziś, nagadałem się, zaschło mi w gardle. Skończyłem całą kawę, ale mam nadzieję, że pomogłem. Trzymaj się zdrowo, dbaj o siebie i innych. Cześć. KONIEC
Marta Woźny-Tomczak, trenerka biznesu i ekspertka ds. HR, która jest na 9. miejscu na liście 25 Mistrzyń LinkedIn w Polsce w magazynie Forbes Women, doradza, po czym poznać, że już czas na zmiany w karierze zawodowej, jak się ich nie bać oraz jak szybko i skutecznie znaleźć nową, dobrą pracę.
Nie sugeruj się tym, że w ogłoszeniu wymagane jest doświadczenie. Wiele firm zaprosi Cię na rozmowę jeśli pokażesz jakieś ciekawe aplikacje w swoim portfolio, ale nie muszą to być apki komercyjne. Zrób sobie jakieś ładne CV i daj linka np. do githuba do paru Twoich projektów. W wiadomości napisz wprost, że nie masz doświadczenia ale przesyłasz swoje przykładowe apki i chcesz się rozwijać właśnie w technologi X. Nie muszą to być wielkie projekty, ale fajnie, gdybyś zadbał o chociaż ogólne rozeznanie w ekosystemie danego języka. Powiem Ci na przykładzie JavaScript Developera, od Juniora oczekiwałbym znajomości na dobrym poziomie samego czystego języka, aby nie łapał się za głowę jak padnie pytanie np. jak przefiltrować elementy w tablicy aby zostawić te spełniające warunek X itp. czy np. gdy padnie hasło wymiany danych z API przy użyciu JSON. Do tego znajomość choćby podstaw wzorców projektowych i wiedza co to jest i dlaczego. Do tego znajomość takich narzędzi jak Webpack, Babel, pokazanie pracy z jakąś prostą choćby biblioteką zewnętrzną, np. zrób apkę, która pozwala nie wiem, narysować prosty obrazek i wygenerować go do PDF itp. Chodzi o pokazanie, że umiesz pracować z dokumentacją różnych narzędzi. Ponad to poczytaj co nie co o testach, daj do apki choćby najprostsze testy jednostkowe itp. Chodzi o pokazanie, że wiesz mniej więcej co to, rozumiesz podstawowe pojęcia itp. Takie małe projekty dużo mogą powiedzieć o Tobie i o tym jak się uczysz, jak piszesz kod (dbaj o czystość kodu, użyj jakiegoś lintera itp.).\ I śmiało takie CV wysyłaj do firm, popatrz po różnych grupach FB czy załóz sobie konto na linkedIn. No i powodzenia :)
Będziemy rozmawiać o tym, jak skutecznie zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie i przygotować się do nowej pracy w branży IT. Poruszymy zagadnienia z obszaru: pierwszych kroków po kursie i rekrutacji, wdrożenia i pracy w nowym środowisku, dalszych perspektyw rozwoju kariery w IT. Nie czekaj, liczba miejsc na webinarze jest ograniczona!
Jak znaleźć pierwszą pracę bez doświadczenia?Jak zdobyć doświadczenie skoro nie mam pracy?To jedne z pytań, które najczęściej słyszę i czytam w komentarzach. Wielu z Was narzeka, że nie możecie przecież wpisać do CV imponujących osiągnięć, doświadczenia zawodowego lub innych mocnych stron. To mimo młodego wieku i braku doświadczenia można być atrakcyjnym dla pracodawy?Pokażę Ci kilka sprawdzonych sposobów, jak szybciej znaleźć pracę. Ten artykuł opieram wyłącznie na sposobach sprawdzonych przeze mnie lub moich bliskich pracy? Aby zainteresować najlepszych pracodawców musisz przygotować skuteczne CV i list motywacyjny. W naszym kreatorze znajdziesz profesjonalne wzory do uzupełnienia, praktyczne wskazówki oraz przykłady. Stwórz CV i list motywacyjny w 5 minut inne szablony, stwórz CV oraz list motywacyjny i pobierz dokumenty w PDF tutaj Oto opinia Gosi — jednej z użytkowniczek naszego kreatora:Dzięki takiemu świetnemu CV i listowi dostałam super pracę bardzo szybko!Stwórz CV terazSzukasz płatnego stażu? Dobrze trafiłeś! Obecnie poszukujemy stażystów do InterviewMe oraz naszego stażu:zrobimy z Ciebie mistrza marketingu internetowegobędziesz realizował własne, samodzielne projektyzyskasz umiejętności, które po stażu pozwolą Ci dołączyć do naszego zespołu!InterviewMe jest największym w Polsce blogiem dla osób poszukujących pracy. Z kolei Zety to nasza szybko rosnąca międzynarodowa marka. Z serwisów korzysta już ponad 3 mln klientów i czytelników miesięcznie!Jaki jest nasz cel? Chcemy zbudować największy na świecie serwis związany z karierą oraz narzędzie łączące kandydatów z dobrze? Zgłoś się na płatny staż i dołącz do nas (tutaj)!Dowiedz się więcej o stażu w InterviewMe oraz Zety i wyślij zgłoszenie!1. Jak wygląda CV, które da Ci zaproszenie na rozmowę mimo, że nie masz doświadczenia?Niezależnie, czy masz już CV, czy dopiero chcesz je napisać, w Twojej głowie mogą pojawić się pytania:co napisać w CV? czy wpisywać pracę w kawiarni albo roznoszenie ulotek?co zrobić, jeśli moje CV zajmuje tylko ¾ strony?przecież ja nic nie umiem, co mam wpisać?Bez skutecznego CV nie masz szansy na spotkanie z pracodawcą. Jeśli jednak przedstawisz swoje zalety w CV, brak doświadczenia nie odbierze Ci szansy na przykład CV, które stworzyliśmy w naszym kreatorze (stwórz CV tutaj):Uwaga: Kreator da Ci wskazówki, jak napisać CV oraz list motywacyjny. Jeśli potrzebujesz więcej informacji, możesz też przeczytać też artykuły z listy poniżej. Szablon CV - zobacz inne szablony i stwórz CV tutajZwróć uwagę na CV po prawej stronie. Sekcje, które przyciągają wzrok to :imię i nazwiskostanowiskozdjęcie (jakie zdjęcie wstawić do CV)podsumowanie zawodowe (jak napisać podsumowanie zawodowe)umiejętności (co wpisać do umiejętności w CV)języki obceDzięki temu, po otwarciu CV pracodawca zobaczy najpierw Twoje mocne strony, czyli języki obce i umiejętności, które zdobyłeś na do CV podsumowanie zawodowe. Przekonaj w nim pracodawcę, że warto dać Ci szansę i zaprosić Cię na rozmowę czym się zajmujesz, co Cię interesuje i przedstaw swoją na przykład:„Jestem studentem zarządzania II roku i chciałbym zdobyć pierwsze doświadczenie zawodowe. Należę do organizacji studenckiej XYZ. w której zajmuję się organizacją eventów. Zależy mi, aby rozwijać moje kompetencje w Państwa firmie.”Jeśli umiejętnie napiszesz CV, pracodawca może zaprosić Cię na spotkanie nawet, jeśli nie masz doświadczenia!Chcesz poznać więcej rad jak napisać skuteczne CV bez doświadczenia? Przeczytaj artykuł:"CV bez doświadczenia - wzór i porady jak napisać" (czytaj)2. Jak znaleźć pierwszą pracę? Znajdź plan na siebie!Z moich wyliczeń wynika, że 7 na 10 młodych osób, którym pomagam w InterviewMe, na pytanie o cele zawodowe odpowiada „nie mam” albo „nie wiem, co chcę robić” lub „chcę zaczepić się gdzieś, a dalej zobaczymy”. Jak sądzisz, dokąd prowadzi taka strategia?Młodzi ludzie często nie przykładają uwagi do myślenia o swojej przyszłości. Absolutnie nie mam na myśli planowania kariery już w podstawówce! Przychodzi jednak pewien moment (najczęściej na studiach), gdy trzeba zastanowić się, co sprawia Ci największą satysfakcję. Wyznacz swoje cele zawodowe na podstawie porad z tego artykułu."Cele zawodowe w CV - 4 rady jak je opisać, aby dostać pracę" (czytaj)3. Co jeszcze możesz zrobić na studiach?Do połowy studiów nie wiedziałem, co tak naprawdę chciałbym robić w życiu zawodowym. Próbowałem różnych aktywności, aby zobaczyć, która z nich przychodzi mi najłatwiej i jest najbrdziej rozwijająca. Jak znaleźć pierwszą pracę?Zaangażuj się w działalność non profit. Znajdź projekty w organizacjach studenckich, które będą pozwalały Ci na sprawdzenie się w różnych rolach. Wykorzystaj staże i praktyki, aby sprawdzić, co najbardziej chciałbyś robić. W jakim dziale pracować? W średniej firmie czy korporacji? Dzięki temu znacznie łatwiej unikniesz rozczarowania i nie rozpoczniesz kariery zawodowej od pracy, w której się nie odnajdziesz. Chodzenie na zajęcia i wykłady to tylko mała część tego pięknego okresu. Na studiach dobrze jest też znaleźć pomysł na Twój plan udało Ci się opracować przed studiami i jesteś zadowolony z wybranego kierunku, znajdź czas na głębszy rozwój w tym kierunku. Znajdź interesujące strony, które będziesz obserwować lub sam zacznij pisać swojego bloga. Na rozmowie kwalifikacyjnej to będzie Twój wielki atut. Dołącz do społeczności osób, które mają podobne zainteresowania naukowe. Od takich kontaktów często zaczyna się fascynująca praca!Darmowy ebook: Chcesz się upewnić się, że CV, które przygotowujesz do pracy lub na staż pomoże Ci zdobywać najlepsze oferty pracy? Sprawdź, czy nie popełniasz tych błędów: "24 błędy CV, przez które nie dostajesz pracy" (pobierz)Pomyśl też jak skutecznie opisać swoje umiejętności i dotychczasowe doświadczenie. Dowiesz się w tym artykule: "Jak napisać CV, lepsze niż 95% kandydatów?" (czytaj)4. Najcenniejsza rada, która podpowie Ci, jak znaleźć pracę bez doświadczenia...Jeżeli jesteś na studiach, zrób wszystko żeby wyjechać na wymianę. Możesz skorzystać z wielu programów typu Erasmus, Socrates, umowy bilateralne między poszczególnymi uczelniami czy też programy work & travel. Patrząc na własne doświadczenia, to najcenniejsza rada, jaką mogę Ci dać. Jeżeli potrzebujesz chwili czasu, aby wszystko przemyśleć, zrób sobie „gap year”. Na zachodzie to popularna forma wchodzenia w dorosłość i życie zawodowe. Oszczędź trochę lub zarób pieniądze na wyjazd i zwiedź swoje ulubione miejsca. Chcesz szybko stworzyć atrakcyjne i profesjonalne CV, które pomoże Ci się odróżnić od innych i sprawi, że częściej zaczniesz chodzić na rozmowy o pracę? Wypróbuj kreator CV online i wybierz najlepszy z 400 szablonów CV i listu motywacyjnego. Szablon CV - zobacz inne szablony i stwórz CV tutaj 5. Jak zamienić zainteresowania w pracę?Jakie są Twoje zainteresowania? Co lubisz robić w wolnym czasie? Jeżeli pasjonuje Cię muzyka – spróbuj swoich sił w organizacji eventów, ich promocji lub pozyskiwaniu sponsorów. Czasami wystarczy krok, aby przekuć swoją pasję w pracę. Mój znajomy przez to, że bardzo lubił muzykę i ilustracje, zaczął tworzyć plakaty na wydarzenia muzyczne. Dostał później ciekawą pracę w studio, które robi fantastyczne dzięki promocji wydarzeń kulturalnych na Facebook, nauczyli się podstaw marketingu i organizacji eventów. To otworzyło drzwi do własnej działalności albo pracy dla działów kreatywnych. Wystarczy chcieć! Przeczytaj też jak opisać swoje zainteresowania w CV:"Zainteresowania w CV - 5 rad jak je opisać" (czytaj)6. Jak znaleźć pierwszą pracę po studiach?Jeżeli z różnych przyczyn masz już za sobą studia i nie wykorzystałeś wszystkich możliwości, o których pisałem, nic straconego. Pamiętaj, że potrzebujesz pracy nad sobą i wypełnianiem swojego CV. Mało firm zatrudni kandydatów bez doświadczenia, dodatkowych aktywności ani celów celem na początku kariery, nie powinno być zarabianie ogromnych pieniędzy. Skup się, aby znaleźć pracę, odpowiadającą Twoim celom. Jeżeli nie możesz znaleźć pracy płatnej, znajdź projekty non profit bliskie Twoim planom. Masz więcej czasu niż inni, więc wykorzystaj go na rozwój! Wiele osób pracuje na część etatu (praca dorywcza), a w wolnym czasie zdobywają doświadczenie kierunkowe. To trudne, ale nie jest niemożliwe. Początek kariery zależy tylko od początku, zanim jeszcze nie podejmiesz stałej pracy, możesz podejmować się różnych zleceń. Może będzie Ci w przyszłości potrzebny ten poradnik: Wypowiedzenie umowy zlecenia (wzór). Czytaj też:"Dlaczego mądrzy ludzie nie wiedzą, jak znaleźć pracę?" (czytaj)Musisz napisać również list motywacyjny? W naszym kreatorze znajdziesz nowoczesne wzory do wypełnienia i praktyczne porady. Stwórz list motywacyjny w 5 minut inne szablony, stwórz list motywacyjny i pobierz dokument w PDF jaki sposób udało Ci się znaleźć pierwszą pracę? Masz swoje sposoby no to, jak znaleźć pracę bez doświadczenia? Wypowiedz się w komentarzu poniżej i polub nasz artykuł, jeśli Ci się podobał.
W takiej sytuacji najważniejsze jest zdanie sobie sprawy z istnienia czynników pozostających całkowicie poza Twoją kontrolą, jak chociażby inni kandydaci. Nie należy brać odrzucenia osobiście, a wyciągnąć wnioski i przyjąć porażkę jako doświadczenie, za sprawą którego następnym razem będziesz lepszy. Nie bój się pytać.
Przeskocz do treści Jak wygląda praca DJa w noc sylwestrową? Piotr Gładkowski w Radiu FAMA 31 dzień grudnia 2014 – SYLWESTER. Jedyny taki dzień w roku. Odliczamy czas do Nowego Roku, już za chwilę rozpoczniemy zabawę na różnego rodzaju imprezach czy balach sylwestrowych. Jednym razem bawimy się na „domówkach” przy muzyce „zarządzanej” przez wiele osób, innym razem bawimy się na balu prowadzonym przez DJa czy zespole muzycznym. Dzisiaj znalazłem się w nietypowej sytuacji. Zazwyczaj w radiu siedzę przed mikrofonem i konsoletą – jestem prowadzącym i jednocześnie realizującym program. Dzisiaj natomiast moja redakcyjna koleżanka Aneta Czaban zaprosiła mnie w roli Gościa Radia FAMA. W każdą środę po godz. 12:15 rozpoczyna się audycja „Nasze Kielce”. 31 grudnia wyjątkowe wydanie audycji, bo sylwestrowe. Dzisiaj rozmawiamy o tym, jak wygląda praca DJa w noc sylwestrową, jak wygląda bal sylwestrowy, przy jakiej muzyce najczęściej bawimy się tej nocy? Jednym słowem poradnik dla tych, którzy chcą dowiedzieć się: – jak wygląda praca DJa – jaką muzykę przygotować na noc sylwestrową – czy warto wybrać się na bal sylwestrowy oraz jak wygląda taki bal – jak wygląda godzina „W”, czyli północ podczas imprezy sylwestrowej, również z punktu widzenia DJa Zapraszam na wywiad ze mną podczas audycji „Nasze Kielce” w radiu FAMA. [audio: Wszystkim życzę wszystkiego najlepszego w Nowym 2015 roku.
Średnie wynagrodzenie na start w branży IT wynosi około 3200 zł brutto. Zdarzają się niższe pensje, ale sięgają one zazwyczaj minimum 2500 zł brutto. W większych miastach w pierwszej pracy w IT zarobić można miesięcznie nawet 4390 zł brutto. Średnie zarobki w branży IT różnią się w zależności od wybranej specjalności.
DJ może odtwarzać utwory, które pochodzą z legalnego źródła, to znaczy płyty CD kupione w sklepach (nie na straganach, ponieważ mogą to być płyty wytłoczone w pirackich wytwórniach) lub w formacie cyfrowym na portalach, sprzedających tego typu utwory. W tym drugim przypadku należy zapoznać się z regulaminem portalu i dokładnie sprawdzić, czy dany portal nie ma zastrzeżenia w regulaminie, że utwory tam sprzedawane przeznaczone są tylko do użytku domowego lub wyłącznie do użytku prywatnego. W przypadku takiego zastrzeżenia, utworów z tego portalu nie można odtwarzać publicznie. Producent (w języku didżeja jest to najczęściej DJ – autor / kompozytor, który sam tworzy muzykę, teksty lub kupuje gotowe teksty) może udostępnić w sieci własne produkcje (utwory). Nie oznacza to, że didżeje mogą ściągać te utwory i publicznie odtwarzać. Pomimo, że utwór takiego producenta został udostępniony w sieci, jego publiczne odtwarzanie, bez zgody autora/kompozytora, jest zabronione. Ściągnięcie takiego utworu w celu publicznego odtwarzania, jest niezgodne z prawem – w przeciwieństwie do ściągnięcia takiego utworu wyłącznie w celach prywatnych. DJ-e, którzy tworzą bootlegi, mashupy, remiksy itp. lub nagrywają własne sety i umieszczają je w sieci, winni być świadomi faktu, iż udostępnienie utworów tego typu – ich nowych wersji, nowych produkcji, wykonanych bez zgody właścicieli praw autorskich do utworów użytych w tych setach, bootlegach itp. – jest niezgodne z prawem i podlega karze. Nie można ich również odtwarzać publicznie z nośników. Można jedynie tworzyć na żywo w trakcie imprezy (na tym polega praca DJ-a). Należy pamiętać, że organizator imprezy / właściciel klubu musi mieć podpisane umowy z organizacjami zbiorowego zarządzania (OZZ) i opłacać tantiemy z tytułu publicznego odtwarzania muzyki. Jeżeli organizator / właściciel klubu nie ma podpisanych umów, a DJ odtwarza publicznie utwory, to robi to niezgodnie z prawem i może ponieść konsekwencje prawne. Na oryginalnych płytach jest napisane: „Wszelkie prawa autorskie i prawa producenta [w tym przypadku chodzi o firmę fonograficzną – przyp. autora] do nagranych utworów zastrzeżone. Kopiowanie, wynajmowanie, wykorzystywanie do publicznych odtworzeń, nadań RTV – bez zezwolenia zabronione”. To oznacza, że DJ może je publicznie odtwarzać wyłącznie po uzyskania zezwolenia, a takim są umowy z OZZ. Wyjątek stanowią płyty klubów płytowych. W przypadku, gdy organizator imprezy / właściciel klubu nie miałby podpisanych umów z OZZ, to DJ grający wyłącznie z płyt klubów płytowych (co ze względu na udostępniony klubom płytowym przez firmy fonograficzne skromny repertuar jest raczej trudnym wyzwaniem) nie ponosiłby odpowiedzialności karnej. W związku z powyższym DJ raczej w każdym przypadku, gdy organizator imprezy / klub nie ma podpisanych umów z OZZ, będzie ponosił odpowiedzialność prawną. DJ a prawo autorskie Utwory, które może odtwarzać DJ Audio – zakupione w sklepie płyty CD i winyl (polecamy przechowywać faktury). Pliki cyfrowe – zakupione na portalu internetowym (polecamy przechowywanie, oprócz informacji w pliku, również wydruków potwierdzających zakup); często regulamin takiego portalu zezwala na wykonanie jednej kopii. Gratisy – otrzymane od firm fonograficznych, właścicieli utworów (polecamy uzyskanie i przechowywanie pisemnego zezwolenia od właścicieli praw autorskich na publiczne odtwarzanie). Kopie – DJ wykonał kopię bezpieczeństwa lub zrobił własną płytę CD, która jest kompilacją utworów z kilku płyt legalnie nabytych – aby publicznie odtworzyć takie kopie z legalnie nabytych utworów potrzebna jest DJ Licencja sprzedawana przez ZPAV. Didżejowi nie wolno odtwarzać utworów: pobranych z portali, które w regulaminach mają zastrzeżenie, że utwory te przeznaczone są tylko i wyłącznie do użytku prywatnego / domowego; pobranych z Internetu – jeśli do nich nie ma możliwości pobrania dokumentu nabycia (faktury / certyfikatu); kopii utworów – wyjątkiem są posiadający DJ Licencję* ZPAV didżeje, którzy mogą odtwarzać kopie wykonane z legalnie nabytych utworów (muszą udowodnić posiadanie / zakup tych legalnych utworów, z których wykonano kopie); takich jak bootlegi, mashupy, gotowe sety, miksy, które zostały wykonane bez zgody właścicieli praw autorskich; nie wolno ich również zamieszczać (udostępniać) w Internecie. DJ Licencja – licencja wymagana tylko i wyłącznie w przypadku, kiedy DJ chce odtwarzać muzykę z kopii wykonanych z legalnie nabytych utworów. Robert Sroczyński Prezes Polskiego Stowarzyszenia Prezenterów Muzyki DJ UNION
Praca zdalna dla developera. Rynek pracy IT jest u szczytu swojej popularności. W ostatnim czasie firmy zagraniczne otworzyły wiele stanowisk zdalnych dla programistów, a zapotrzebowanie na zatrudnienie pracowników IT jest na najwyższym poziomie, jaki kiedykolwiek zarejestrowano. Developerzy, którzy poszukują właśnie takich ofert
Jeszcze niedawno zastanawialiśmy się co to jest praca zdalna a osoby, które zdecydowały się pracować zdalnie zaliczały się do wyjątków. Dziś praca zdalna jest dostępna dla każdego. Wielu z Was trafia na mój blog, dlatego, że zastanawia się, co to jest praca zdalna i jak znaleźć pracę zdalną. Dziś opiszę najważniejsze kroki do tego, by zacząć pracować zdalnie i podzielę się z Wami moimi najważniejszymi wskazówkami z sześcioletniego doświadczenia w pracy zdalnej. Faktem jest to, że dziś coraz więcej osób rezygnuje z etatu, by pracować zdalnie. Praca zdalna jest tak samo interesująca dla przedsiębiorców, freelancerów, studentów, osób starszych i mam na macierzyńskim. Dlaczego tak jest? Odpowiedź jest prosta: dlatego, że każdy może nauczyć się pracować zdalnie. Istnieje bardzo wiele sposobów na to, jak zarabiać przez internet, których można się ich nauczyć w kilka miesięcy, a czasem nawet w miesiąc. Całą potrzebną wiedzę, by zacząć pracować zdalnie znajdziemy w internecie i na kursach online. W internecie znajdziemy kursy online na każdy temat, które nauczą nas praktycznej wiedzy, bez potrzeby odbywania wieloletnich studiów, które zresztą dziś już nikogo nie interesują, bo formalne wykształcenie nijak się ma do tego, na czym zwykle zarabiamy. Naprawdę nie jest trudno zacząć pracować zdalnie. Każdy z nas ma laptopa, a internet jest prawie wszędzie. Do tego odrobina chęci, szczypta determinacji i możemy zacząć zarabiać online. To jest właśnie piękno pracy zdalnej – tutaj wszystko zależy od Ciebie. Dzięki dostępowi do wiedzy odpowiedź na pytanie o to, jak znaleźć pracę zdalną wcale nie jest tak trudna, jak może się na początku wydawać. Co to jest praca zdalna? Na początek małe wprowadzenie, dla tych, którzy nie wiedzą jeszcze, co to jest praca zdalna. Praca zdalna to praca wykonywana przez internet. Pracować zdalnie można z domu, albo z kawiarni, z coworkingu na Bali, czy z chatki w górach. Jedną z głównych zalet pracy zdalnej jest to, że nie wymaga ona dojazdów do biura, dzięki czemu codziennie można zaoszczędzić mnóstwo czasu, a także pieniędzy na bilety i paliwo (i oczywiście, nie zapominajmy o tym, że bardzo fajną zaletą jest to, że czasem można dłużej pospać). Pracując z domu, możesz zorganizować sobie swoje miejsce pracy, tak jak lubisz. Możesz nawet pracować w piżamie, a w przerwie nie tylko zaparzyć sobie kawę, czy herbatę, ale też wyskoczyć na jogę, czy załatwić coś na mieście. Nie masz szefa, nikt nie patrzy na ręce, nie musisz siedzieć bez sensu do 17:00, nawet jeśli już dawno skończyłeś zadania. Czas organizujesz sobie tak, jak chcesz. Praca zdalna to przede wszystkim elastyczność dysponowania własnym czasem. Elastyczność co do czasu pracy, miejsca pracy i tego z kim się pracuje, również co do tego, z jakimi klientami chcesz pracować, bo nikt cię nie zmusi do tego, by obsługiwać klienta, który jest arogancki (przywilej freelancerów). Praca zdalna to również elastyczność co do tego, jak chcesz zaplanować sobie swój dzień, co do tego, czy wolisz pracować rano, czy wieczorem, czy w ciągu dnia zrobić sobie przerwę na spacer, czy na plażę. Pracując zdalnie, możesz. Praca zdalna to również więcej czasu dla siebie i dla bliskich. Pracując zdalnie odzyskujesz znaczną część życia – nie musisz się szykować do pracy ani dojeżdżać, ten czas możesz wykorzystać na coś fajnego, na co do tej pory nie było czasu. Jak zacząć pracować zdalnie? Dla każdego droga do tego, by zacząć pracować zdalnie jest inna. Dla jednych jest to przypadkowe, po prostu dostają taką ofertę pracy i zaczynają pracować zdalnie. Dla innych jest to bardzo przemyślany proces. Osobiście od długiego czasu, bo już 10 lat temu, byłam zauroczona ideą niezależności i wolności oraz wykonywaniem wolnego zawodu. Marzyłam, by mieć taką pracę, która pozwoli mi na połączenie jej z podróżowaniem po świecie i teraz po sześciu latach za żadne skarby świata nie wróciłabym do biura. Praca zdalna całkowicie zmieniła moje spojrzenie na życie. Po pierwsze przekonałam się, że potrafię być samodzielna, mimo tego, że wcześniej nie bardzo wierzyłam w siebie. Potrafię uczyć się nowych rzeczy i dobrze sobie radzić. To praca zdalna dała mi poczucie satysfakcji. Kiedyś byłam pracownikiem, którego wyciskano do cna, jak cytrynę, dziś mogę się pochwalić pracą dla największych marek na świecie, mam swojego bloga, super społeczność wokół niego, mam własny sklep online, niedługo wyjdzie moja książka. Praca zdalna zapewniła mi szybki rozwój zawodowy, w takich kierunkach, w które chcę zmierzać. Moje życie jest inne niż kiedyś. Mam czas zdrowo się odżywiać, dbać o siebie i moich bliskich. Mam też czas na podróże, książki, sporty, odkrywanie nowych pasji i częste wakacje. I co ważne, po całym dniu pracy nie czuję się wyciśnięta jak cytryna. Każdy ma nieco inne oczekiwania i wyobrażenia co do pracy zdalnej, a do tego istnieje mnóstwo odpowiedzi na pytanie jak znaleźć pracę zdalną. Aby zacząć pracować zdalnie możesz: poszukać pracy na etacie, która umożliwia pracę zdalną, zostać freelancerem i świadczyć usługi klientom z Polski lub ze świata, założyć własną firmę, którą zautomatyzujesz tak, by działała zdalnie. Niezależnie od tego, czy planujesz pracę jako niezależny specjalista, freelancer, czy będziesz pracować dla jednej firmy, czy założysz własną działalność gospodarczą, ważne jest to, by stale zdobywać nowe umiejętności. Najważniejsze umiejętności to: umiejętności zawodowe, umiejętności pozyskiwania klientów, umiejętności, dzięki którym będziesz pracować wydajnie, Jeśli rozpalisz w sobie chęć doprowadzenia tych umiejętności do mistrzostwa, to sukces gwarantowany. Jakie zawody można wykonywać zdalnie? Pracę zdalną możemy wykonywać na różne sposoby: jako freelancerzy, prowadząc własną firmę lub działalność, lub będąc zatrudnionym na etacie i pracując zdalnie dla jednej firmy. Ponadto, jeśli możesz pochwalić się dobrą znajomością języka obcego, na przykład angielskiego, to nie musisz ograniczać się do klientów, czy pracodawców z Polski. Możesz znaleźć klientów lub pracę za granicą i zarabiać w euro, lub w dolarach, wykonując swoją pracę z Polski czy z plaży na Wyspach Kanaryjskich. Przykładowe zawody, które można wykonywać zdalnie: WordPress Developer – budowanie stron internetowych na WordPress to moim zdaniem jeden z najprostszych sposobów na to, by zacząć pracować zdalnie. Aby nauczyć się WordPressa, możesz zacząć od kursów online. Zacznij od tworzenia prostych stron dla swoich znajomych ucząc się wszystkiego po drodze z YouTuba, a potem możesz zacząć szukać pierwszych klientów. Wirtualna asystentka – praca jako wirtualna asystentka lub wirtualny asystent to jeden z najlepszych pomysłów na to, jak zacząć pracować zdalnie. Pracę tę możesz wykonywać na pełen etat lub jeśli szukasz pomysłu na to, jak zarabiać przez internet z domu, to może być to świetny kierunek dla ciebie. Copywriter i content writer – to jeden z najpopularniejszych zawodów, jakie możesz wykonywać zdalnie. To był mój pierwszy zdalny zawód, w którym udało mi się osiągnąć spory sukces, dzięki temu, że zamiast korzystać ze zleceń z portali, nauczyłam się jak samodzielnie docierać do wartościowych klientów, nawet tak dużych, jak IKEA, czy Getin Bank. Dzięki temu zaczęłam pracować za znacznie wyższe stawki niż moja konkurencja. Zarządzanie obsługą klienta – wiele firm potrzebuje wsparcia w obsłudze klientów. Sklepy internetowe i inne firmy i organizacje online zatrudniają do tego pracowników zdalnych. Coraz częściej w sklepach internetowych mamy możliwość rozmowy z obsługą klienta lub wysłania maila. Osoby z doświadczeniem w sprzedaży detalicznej i obsłudze klienta będą dobrymi kandydatami na takie stanowiska. Specjalista ds. reklamy na Facebooku – praca zdalna jako specjalista ds. Reklamy na Facebooku to bardzo dobra możliwość dla tych, którzy mają analityczny umysł. Tej umiejętności również można nauczyć się z kursów dostępnych online. Specjalista Google Ads (AdWords) – kolejna możliwość pracy zdalnej to specjalista ds. kampanii AdWords. Tutaj podobnie jak z reklamą na Facebooku, wszystko, czego potrzebujemy, by zdobyć ten zawód i zacząć pracować zdalnie, to znalezienie dobrych kursów i kilka miesięcy praktyki. Montażysta audio i wideo – ten zawód również można wykonywać zdalnie. Tutaj przydaje się co prawda dobre połączenie internetowe, bo pliki często dużo ważą. Aby nauczyć się montować filmy i wideo również nie potrzebujemy formalnego wykształcenia. Wszystkiego nauczymy się z YouTuba i kursów online. Programista – to jeden z najbardziej poszukiwanych zawodów oferujących pracę zdalną, a także jeden z najlepiej opłacanych. Zostanie programistą jednak nie jest aż takie łatwe i wymaga zwykle formalnej edukacji w szkole programowania, a następnie praktyk stacjonarnych w firmach. Pamiętaj, że wybierając zawód, który można wykonywać zdalnie, wybieraj coś co cię pasjonuje. Nie wybieraj zawodu, tylko i wyłącznie z przyczyn finansowych. Tylko jeśli naprawdę lubisz to, co robisz, będziesz mieć wystarczająco determinacji, by robić to dobrze i stać się cenionym specjalistą. Na listę zawodów, w których najczęściej znajdziemy pracę zdalną możemy wpisać także takie zawody jak: grafik komputerowy, project manager, tłumacz, czy rekruter. Jak znaleźć pracę zdalną? Tak samo, jak wiele zawodów można wykonywać zdalnie, tak samo istnieje wiele sposób na to, gdzie i jak znaleźć pracę zdalną. Freelancing to jeden z najpopularniejszych sposobów na to, by zacząć pracować zdalnie. Freelancerzy pracują zwykle dla wielu klientów jednocześnie, a dużą częścią tego, co decyduje o ich sukcesie jest umiejętność pozyskiwania wartościowych klientów. Na tym rynku konkurencja jest coraz większa, więc, aby skutecznie oferować swoje usługi jaki freelancer musimy liczyć się z tym, że koniecznie będzie zdobycie pewnych umiejętności biznesowych, umiejętności określenia, dotarcia i pozyskania klientów, umiejętność komunikacji z klientem, negocjacji, czy nawet stworzenia i podpisania korzystnej dla nas umowy. Tego wszystkiego można się nauczyć. Firmy oferujące pracę zdalną – jakiego rodzaju oferty pracy zdalnej najczęściej znajdziemy w Internecie? Jeśli wolisz poszukać pracy zdalnej na etacie, to zerknij na poniższą listę branż. To właśnie w tych branżach dziś mamy najwięcej ofert pracy zdalnej: branża komputerowa/IT, branża medyczna i opieki zdrowotnej, branża edukacyjna i szkoleniowa, sprzedaż, rekrutacja, obsługa klienta, finanse, podróże i hospitality. Sektory, w których liczba ofert pracy zdalnej rośnie równie szybko to: terapia, wirtualna administracja, obsługa klienta i nauczanie online. Gdzie szukać ofert pracy zdalnej? Oferty pracy zdalnej pojawiają się na coraz większej liczbie portali. Oferty pracy zdalnej znajdziemy między innymi na takich portalach jak: We Work Remotely – sponsorowana przez Remote, książkę słynnych założycieli 37Signals. Znajdziemy tu oferty pracy od obsługi klienta, przez projektowanie stron internetowych po programowanie. Remote CO – zawiera oferty pracy zdalnej od obsługi klienta przez prace projektowe, czy deweloperskie. Znajdziemy tu oferty pracy zdalnej dla rekruterów i project managerów, czy też sprzedawców. Warto zajrzeć, bo ilość ofert jest bardzo duża. Remotive – newsletter z ofertami pracy zdalnej wysyłany raz na dwa miesiące. Skip the drive – warto zajrzeć na Skip the Drive, ponieważ strona zawiera dużą różnorodność ofert pracy zdalnej i świetną wyszukiwarkę pozwalającą nam przeglądać ogłoszenia po branżach. Remote OK – tutaj przeważają długoterminowe projekty. Na portalu znajdziemy oferty pracy w takich dziedzinach jak: software development, customer support, marketing, design, non-tech, online teaching. Większość świeżych ofert pracy dotyczy software developementu. Inne oferty pojawiają się sporadycznie. No Fluff Jobs – to polski portal zorientowany przede wszystkim na IT. Posiada przejrzystą wyszukiwarkę. Flex Jobs – ma ponad pięćdziesiąt kategorii zawodowych. Strona ma ponad 20 000 ofert pracy w tym ofert pracy zdalnej. Pracy zdalnej można szukać też bezpośrednio kontaktując się z firmami, które zatrudniają zdalnie. Są to między innymi: Nozbe, Zenbox, Apple, Microsoft, Reuters, IBM, General, Electric, Dell, Cisco. Jeśli szukasz pracy zdalnej zagranicą przeszukując Google użyj takich słów jak „virtual work” „remote work”. Po pełną, aktualną listę najlepszych ofert pracy i zleceń zajrzyj do e-booka “Gdzie znaleźć pracę zdalną. Polska i Świat” Inne pomysły na to, jak znaleźć pracę zdalną Bardzo wiele osób pracujących zdalnie to przedsiębiorcy prowadzący własne firmy. Do najpopularniejszych sposobów na pracę zdalną należy: prowadzenie sklepu internetowego w modelu dropshipping, czy Amazon FBA,biznesy zbudowane wokół bloga,sprzedaż produktów informacyjnych,firmy oferujące usługi konsultingowe,agencje reklamowe, marketingowe i PR-owe,agencje interaktywne,firmy działające w modelu SAAS,firmy działające pół-zdalnie, w których część pracowników pracuje stacjonarnie. Jak wygląda praca zdalna – trzy najważniejsze rzeczy, by zacząć pracować zdalnie Praca zdalna może być drogą do wolności lub sposobem na podreperowanie domowego budżetu. Niezależnie od tego jaka jest Twoja sytuacja, warto zapamiętać te trzy lekcje: Podążaj za swoją pasją – znajdź pomysł na pracę zdalną, która będzie Cię pasjonować, coś w czym będziesz chcieć się rozwijać. Stale rozwijaj swoje umiejętności – jeśli jesteś osobą, która nie lubi się uczyć i nie chce się rozwijać, praca zdalna prawdopodobnie nie jest dla Ciebie. Jeśli uczenie się sprawia Ci radość i przynosi satysfakcję, to z czasem będziesz coraz lepszy w tym, co robisz. Zorganizuj swoją pracę i życie – możesz pracować z domu lub z kawiarni, pamiętaj jednak o tym, że rozwijasz się również poprzez kontakt z innymi ludźmi, którzy pracują podobnie, jak Ty. Warto więc uczestniczyć w życiu całej społeczności i inspirować się. Czytaj więcej: Jaka praca zdalna będzie dla Ciebie najlepsza?Kurs sprzedaży online i pozyskiwania klientów online „Pracuj Zdalnie”
pracowałem ponad rok jako specjalista ds. marketingu internetowego w jednym z największych sklepów rowerowych na Śląsku. W związku z przeprowadzką w okolice Warszawy, poszukuję pracy dorywczej w obszarze marketingu w internecie. Jako efekty mojej pracy gwarantuję: – wzrost odwiedzalności strony sklepu,
Najczęściej zadawane przez Was pytania związane z Malediwami to: – Kiedy i gdzie jechać na Malediwy na wakacje? – odpowiedź w poście tutaj – Jakie są zasady podróżowania na Malediwy w czasie COVID19? – mój poprzedni post – Jak znaleźć pracę na Malediwach? – w tym poście podzielę się moją wiedzą na ten temat Praca w raju na Malediwach Nigdy w życiu nie mieszkałam 3 minuty od rafy koralowej. W kraju, w którym zawsze jest 30 stopni. Woda w oceanie ciepła i przejrzysta. Zapierające dech w piersiach wschody i zachody słońca. Pracuje się w bardzo międzynarodowym środowisku. Spotykam ludzi z krajów, o których nawet nie uczyłam się w szkole. Poznaje kulturę zarówno Malediwów jak i innych krajów z pierwszej ręki. Nie mówiąc już, że znajomości mogą pozostać na dłużej i mamy metę albo przynajmniej jakiś kontakt, jeśli zdecydujemy się podróżować do tego kraju. Pamiętajmy, że to nadal praca… Wiza do pracy na Malediwach Na Malediwach pracuje się legalnie. Nie ma szans wjechać na wizie turystycznej i załapać się gdzieś do pracy. Pracodawca musi wystąpić dla Was o pozwolenie o prace. Wyrobienie trwa około tygodnia. Dopiero wtedy możecie kupić bilet lotniczy na Malediwy. Po przyjeździe czekają Was jeszcze badania medyczne: krew, rtg, HIV/AIDS, gruźlica, narkotyki. Następnie zostawia się paszportu u pracodawcy, jedzie na swoją wyspę i czeka od 2 do 4 tygodni na zwrot paszportu z wizą pracownicza. Tak, wiem jak to brzmi! Wiele osób, nie rozstaje się ze swoim paszportem w podróży. Rozumiem obawy, jednak w wielu krajach coś takiego już robiłam przy wyrabianiu pozwolenia o pracę. Takie sa po prostu zasady. Nie bójcie się, otrzymacie paszport z powrotem. Oczywiście powinniście mieć kopię pierwszej strony przy sobie albo w telefonie, jeśli to uspokoi Wasze zmartwienia. Zasady zmieniły się trochę w trakcie pandemii. Każdy pracodawca opowie Wam o szczegółach. Praca na Malediwach to nie leżenie i opalanie się na plaży Zasady pracy na Malediwach Przed zaakceptowaniem pracy powinniście dostać kontrakt do przeczytania. Są bardzo szczegółowe, na kilka stron i dokładnie opisują obowiązki, zasady, dni wolne, prawa i obowiązki, wynagrodzenie itp. Ciekawostka – prawo przewiduje dzień wolny na celebrowanie obrzezania dziecka (chłopca). W zależności od firmy: firma może kupić Wam bilet lotniczy, wy musicie go kupić i dostaniecie zwrot po przyjeździe lub po zakończonym kontrakcie. Będziecie zobowiązani otworzyć konto bankowe w lokalnym banku. Pracodawca powinien przekazać Wam odpowiednie dokumenty. Należy mieć przy sobie zdjęcie paszportowe. Dostaniecie kartę i książeczkę czekową. Obydwie do zwrotu przy zamykaniu konta i wyjeździe z Malediwów. WAŻNE! Dzienny limit wypłat z karty to wysokość Waszej miesięcznej pensji. Jeśli nie chcecie robić przelewu międzynarodowego i płacić dodatkowych opłat, musicie zawczasu zaplanować wypłacanie pieniędzy i trzymanie gotówki. Wyspy resortowe nie mają bankomatów, trzeba to zrobić na lokalnej wyspie lub w Male. W Male nie wszystkie bankomaty wypłacają USD, a nawet jak teoretycznie wypłacają to często nie działają albo nie maja wystarczająco gotówki. Jeśli chcecie wypłacić dolary to musicie poinformować wcześniej bank, żeby przygotowali tyle gotówki. Ja poprzednim razem roczna pensje dostałam w 10, 20 i 50 usd banknotach. Płeć a praca na Malediwach Może brzmieć bardzo dyskryminacyjnie w XXI wieku jednak przeczytaj do końca. W wielu ogłoszeniach o pracę możesz przeczytać, że poszukiwany jest meżyczzna lub kobieta. z Czego to wynika? Wiele razy z możliwości zakwaterowania. Na wyspie jest ograniczona liczba miejsc dla obsługi. Zdarza się, że akurat jedyne wolne łózko jest w pokoju, w którym mieszkają sami faceci. Nie ma szans na zakwaterowanie tam kobiety. Goście hotelowi z Bliskiego Wschodu bardzo często wymagają kobiecej obsługi, żadnej interakcji z obcymi mężyczznami. Wiele razy jeździłam na wycieczki czy na nurkowanie z gośćmi z Dubaju, Arabii Saudyjskiej czy Kataru, ponieważ prosili o kobietę przewodnika. Mogłam na przykład pomóc kobiecie wejść do wody, trzymać ją za rękę gdy się bała, czy pomóc się ubrać. Absolutnie niemożliwe gdyby przewodnikiem był mężczyzna. Praca dla par na Malediwach Większość hoteli kieruje się zasadą, że wspólny pokój mogą dzielić osoby tej samej płci lub małżeństwa. Nawet nie pary. Nie liczyłabym na opcję „prześlizgnę się w nocy”. Tylko sformalizowane małżeństwa mogą dzielić ze sobą pokój. Nie jestem pewna co do małżeństw jednopłciowych, bo lokalne prawo ich nie uznaje. Zarobki na Malediwach Można powiedzieć, że są 2 rodzaje pensji na Malediwach: stała lub w zależności od przychodów w danym miesiącu. Jeśli pensja jest stała to niezależnie od obłożenia hotelu, sezonu czy świąt, wynagrodzenie się nie zmienia. Zmienna pensja dzieli się na: pensje podstawową plus service chargé. Service chargé liczone jest z miesięcznych dochodów hotelu i dzielone na wszystkich pracowników. Pensja podstawowa może być między 600 a 900 usd. W zależności od hotelu, jego poziomu, i sezonu service chargé może być od kilkuset nawet do 1,5 tyś usd. Wiadomo, że w sezonie świątecznym (grudzień-marzec) przychody będą większe. W sezonie deszczowym raczej nie. Napiwki – temat rzeka. Dla wielu osób kontrowersyjna. Na Malediwach panuje kultura napiwków. Jeśli się to przyjeżdża to trzeba się z tym liczyć, nie żadne „bo w moim kraju nie dajemy napiwków”. Na Malediwach jesteście w kraju, w którym daje się napiwki. I to nie tylko kelnerowi, ale również zostawia dla sprzątających Twój pokój, dla przewodnika podczas wycieczki, masażystki, instruktora nurkowania czy odźwiernego (butler). Napiwek można zostawić w formie gotówki albo wpisać do rachunku. Ile? Około 10 % wykupionej usługi. W luksusowych hotelach można zarobić kilkaset dolarów miesięcznie. Butler w szczycie sezonu świątecznego w bardzo luksusowym hotelu może wyciągnąć nawet do 10 tyś dolarów. Warto wspomnieć, że nie ma dni wolnych, pracuje 24 na dobę, jest na każde zawołanie, rzuca posiłek gdy dostaje telefon, śpi po może 5 godzin dziennie z przerwami. Życie w małej społeczności na Malediwach Więcej pisałam o tym w mojej książce “Podróze na własnej skórze”. Hotele zatrudniają nawet kilkuset pracowników. Żyje się na jednej wyspie, w małej społeczności. Część będziecie znali z widzenia a część osobiście. To będzie Wasza „rodzina”. Będą tu pracownicy administracyjni i specjaliści IT (moje zbawienie dla Tytana Intelektu IT), księgowi, marketingowcy, menadżerowie, kelnerzy, kucharze, instruktorzy fitness/jogi, ogrodnicy, inżynierowie, pracownicy techniczni, hydraulicy, elektrycy, pracownicy spa, masażystki i kosmetyczki, opiekunki do dzieci, nawet DJ. Wiele luksusowych hoteli zapewnia odźwiernego (butler, GSA jak zwał tak zwał). To asystent, który pomaga we wszystkim: od rezerwacji posiłku w restauracji, wycieczki, przebookowaniu biletu lotniczego, po bycie na każde zawołanie przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Może naprawdę bardzo dużo zarobić, ale to bardzo ale to bardzo ciężka praca. Słyszałam już wiele osób, które mówiły „za te pieniądze mogę tyle pracować”. Jak pokazuje rzeczywistość nie każdy może. Trzeba być naprawdę bardzo dobrze zorganizowanym, pracowitym, znać języki itp. Co daje życie i praca w małej społęczności na Malediwach Plotka ma się tu całkiem dobrze. Warto mieć dobre relacje z innymi osobami, bo wszyscy od wszystkich są zależni i wzajemnie mogą sobie pomóc. Dzięki życiu w takim środowisku dostałam już gotowy plan zwiedzania Sri Lanki, sposoby na domowe kosmetyki z produktów dostępnych na wyspie, znam kilka dań balijskich i wiem jak je przygotować, umiem ugotować malediwska zupę rybną, wiem jak wygląda praca w fabrykach odzieżowych w Bangladeszu, czegoś więcej nauczyłam się w dziedzinie informatyki (chociaż tutaj bym nie przeceniała swoich umiejętności), wiem jak wejść na palmę i ściąć kokosa (wiem teoretycznie, bo sama tego nie robiłam)oraz wiele innych rzeczy. Jednym słowem nauczyłam się tego, czego żadna książka by mi nie powiedziała. wyspy na Malediwach Ciemna strona Malediwów Malediwy to nie supermarket, że wybieramy sobie znajomych i przyjaciół. Wykorzystuję to co daje mi los i ludzi, których mi zsyła. Hotel dba o swoich pracowników, jednak nie zawsze wszystko da się sprowadzić. Zapewnia opiekę medyczna, podstawowe leki, ale poważniejsze sprawy trzeba załatwić na lokalnej wyspie lub w Male np. rtg albo dentystę. Nie wszystkie produkty dostaniecie w hotelu albo na lokalnej wyspie. Część tylko w Male. Malediwy nie są tanie, bo wszystko trzeba tu sprowadzić. A teraz podczas pandemii z dużo mniejszą siatką połączeń lotniczych transport zajmuje dużo więcej czasu, przechodzi przez więcej kontroli i kosztuje dużo więcej. Czasami trzeba sięmocno nastarać, aby zorganizować sobie czas wolny i rozrywkę na Małej wyspie na Malediwach Wakacje vs praca na Malediwach Malediwy kojarzą się z rajem na ziemi, białymi plażami turkusowa wodą i palmami. Ten widoki nie są z photoshopa, one naprawdę istnieją. Pamiętajmy jednak, że wakacje a praca to dwie zupełnie inne rzeczy. Wiele osób po powrocie z wakacji na Malediwach pisało mi „jak to zrobiłaś, że tam mieszkasz? Chce się przeprowadzić na Malediwy”. Nie dziwie się! Obsługa hoteli jest na bardzo wysokim poziomie i zrobią wszystko, aby Wasze wakacje były niezapomniane. Praca w resorcie na Malediwach nie oznacza, że jako pracownicy będziecie mieszkali w willach dla gości. Resorty zbudowane są tak, że przestrzeń dla obsługi jest w środku wyspy. Nikt nie ma widoku na plaże, morze. Taki widok drogo kosztuje i jest przeznaczony dla gości. Każdy hotel ma swoje zasady. Większość hoteli rezerwuje plaże dla gości. Jeśli turysta płaci milion monet za wille na plaży i prywatność, to chciałby ja otrzymać. Widok kilkunastu/kilkudziesięciu pracowników nie komponuje się z jego planami wakacyjnymi. Na Malediwach często płaci się za te prywatność naprawdę dużo. Niektóre hotele wyznaczają plaże dla obsługi. Inne wysyłają obsługę na inną wyspę, aby tam mogli się kąpać, pływać. Niektóre hotele pozwalają na pływanie na około wyspy, inne nie. To naprawdę zależy od hotelu. O takie rzeczy najlepiej zapytać się w trakcie rozmów kwalifikacyjnych. Na ogół im mniej gwiazdek tym łagodniejsze zasady. To jednak nie reguła. Coś za coś – im bardziej luksusowy hotel tym wyższe zarobki. Jak w każdej branży, nie tylko hotelarskiej. pływanie z mantami photo by Gabriela Farias Zasady i wygląd w pracy na Malediwach W hotelach obowiązują dress cody i mundurki. Każdy hotel ma swoje. Mianownikiem wspólnym często są lniane, przewiewne koszule i spodnie. Zawsze zakrywają ramiona i kolana. Niektórzy pracownicy np. ogrodnicy chodzą w szortach (zakrywają kolana), a pracownicy administracyjni w długich spodniach. Są jasne zasady co do biżuterii, zegarków. Sposobu czesania się. Mężczyźni zawsze krótko ostrzyżeni i bez zarostu. Serio! To jest wymóg. Broda typu drwal raczej nie przejdzie. Nie inaczej jest z dredami. To samo tyczy się tatuaży – brak widocznych tatuaży. Ja mam dwa na biodrach, nikt poza mną ich nie widzi. Praca typu digital nomad czy praca zdalna na Malediwach Przyznam się szczerze, że nie znam takich osób na Malediwach. Nie znaczy, że ich nie ma. Jednak trzeba wziąć pod uwagę kilka aspektów, gdybyście chcieli się zdecydować na taki sposób pracy. Wiza – jeśli pracujecie, potrzebujecie wizy pracowniczej od malediwskiego pracodawcy. Inny rodzaj wizy (biznesowa) – musicie więcej poczytać czy taka praca kwalifikuje się do tej wizy. Turystyczna przyznawana jest na 2 tyg. z okazaniem rezerwacji zamieszkania – wyspa resortowa lub lokalna wyspa albo stolica Male/Hulumale. W stolicy możecie wynająć mieszkanie albo Airbnb. Nie spodziewajcie się jednak rajskich plaż jak z katalogów, na które możecie wyjść sami w stroju kąpielowym. Są wyznaczone kąpieliska, jednak kulturowo odpowiednim strojem nie jest bikini. W resortach musicie płacić za pobyt. Nie znaczy, że jest to niemożliwe. Nie jestem jednak specjalistką w tej dziedzinie, więc radzę poszukać więcej sprawdzonych informacji. Jest naprawdę wiele benefitów pracy na Malediwach. Pamiętajcie jednak, że to nie wakacje, to nadal praca i obowiązują nas pewne zasady. Praca jako instruktor nurkowania na Malediwach O nurkowaniu, lokalnym prawie i zasadach przeczytasz w moim poście tutaj. Specjalnie piszę o pracy instruktora, ponieważ dive masterom bardzo trudno jest tu znaleźć pracę. Lokalne prawo chroni Malediwczyków. Jako DM może być zatrudniony tylko obywatel/ka Malediwów, chyba że jesteś również biologiem morza i na takie stanowisko aplikujesz. Wiele hoteli, szczególnie tych 5-gwiazdkowych oferuje stanowisko biologa morza, który zajmuje się wieloma działaniami związanymi z ochroną rafy i oceanów (sadzenie rafy, sprzątanie plaży i rafy, częściowo badania naukowe, zbieranie danych, spotkania edukacyjne dla gości hotelowych lub w lokalnych szkołach). Na to stanowisko wymagane jest adekwatne doświadczenie naukowe (może być licencjat). Praca na takim stanowisku na ogół nie kończy się tylko na wyżej wymienionych zadaniach. Dochodzą standardowe obowiązki nurkowe i/lub instruktorskie. Najpopularniejsza organizacja szkoląca na Malediwach jest PADI. Można znaleźć SSI. Większość gości hotelowych przyjeżdża na 1 – 2 tygodnie. Klienci z jakimi będziecie pracować to głównie DSD (discover scuba diving), kurs OW (Open Water), czasem AOW (Advanced Open Water), Nitrox, plus fun dives. Raczej nie zdarzają się kursy DM czy Rescue. Jeśli hotel posiada skutery, to często również kursy DPV. Szczególnie popularne na Malediwach. Na Malediwach można zrobić kurs IDC (Instructor Development Course) w kilku miejscach. Najbardziej popularne to Bandos. Course DIrectorem na tym szkoleniu jest Mark Soworka, jeden z najbardziej doświadczonych CD na świecie. Kiedy szukać pracy na Malediwach? Rekrutacja trwa cały rok. Należy się nastawić, że okres świąteczny: Boże Narodzenie, Sylwester, Chiński Nowy Rok czy Wielkanoc, to najbardziej pracowite okresy w ciągu roku. Nie należy oczekiwać, że w tym czasie dostaniecie wolne, aby spędzić ten czas z rodzina. Gdzie szukać pracy na Malediwach? Tutaj kilka stron i portali internetowych z ofertami pracy na Malediwach: tutaj więcej ofert niezwiązanych z hotelarstwem Do tego znajdziecie wiele grup na Facebooku. Instruktorzy nurkowania PADI mogą szukać ofert pracy na po zalogowaniu się na swój profil. Czy post był dla Ciebie przydatny i pomocny? Zdecydowalibyście się na prace na Malediwach? Cenisz moją pracę i twórczość?
Jak znaleźć pracę? Made by A.Gehrke & P.Lisowsky company Metody poszukiwania pracy Metody poszukiwania pracy Pracy możemy poszukiwać aktywnie i pasywnie Metoda aktywna Metody aktywna Aktywne poszukiwanie pracy to docieranie do firm i przedstawianie im własnej oferty przez Metody
Wiele osób podczas poszukiwania pracy w sektorze IT nie wie z jakich metod lub narzędzi korzystać. Bardzo często skupia się więc na aplikowaniu na ogłoszenia umieszczane na znanych portalach ogłoszeniowych z pracą lub pyta najbliższe grono znajomych, nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób mocno ogranicza sobie możliwość dotarcia do najciekawszych ofert. Z poszukiwaniem pracy jest tak samo jak ze znalezieniem lub rekrutacją właściwego pracownika – trzeba mieć możliwość porozmawiania z większą ilością osób, aby wyłonić tzw. „perełkę”. Od czego więc zacząć? 1. Twój profil w serwisie Linkedin oraz Facebook W przypadku poszukiwania pracy te dwa portale to absolutne must-have. Dzięki odpowiednio przygotowanemu profilowi na Facebooku lub Linkedinie, zwiększysz jego oglądalność, a tym samym prawdopodobieństwo iż dotrze do Ciebie osoba szukająca takiego kandydata jak Ty. Pamiętaj, że to jak widzi Cię przyszły pracodawca ma wpływ na warunki jakie jest w stanie Ci przedstawić. Skup się więc na dodaniu profesjonalnego zdjęcia profilowego i zdjęcia w tle (pamiętaj, że zdjęcie Twojego psa lub kota nie będzie najlepszym pomysłemJ), a w przypadku Linkedin’a także na właściwym wypełnieniu całego profilu. Nie zapominaj o podsumowaniu profilu. Wiele osób nie korzysta z tego pola, ponieważ wymaga ono więcej kreatywności. Nie jest to przecież pole do „wyklikania”, ale niezmiernie ważne w przypadku niektórych pracodawców bowiem zdarza się, że firmy korzystają ze słów kluczowych, a te zawarte są w podsumowaniu. Dokładnie wypełnij również kwestie związane z Twoim doświadczeniem zawodowym i edukacją. Nie zapomnij pochwalić się uzyskanymi certyfikatami lub przebytymi szkoleniami. 2. Twoja sieć znajomych na Facebooku oraz grono kontaktów biznesowych na Linkedin Kolejnym krokiem jest poinformowanie w profesjonalny sposób swoich znajomych na Facebooku oraz Linkedin o tym, iż poszukujesz nowych wyzwań zawodowych. Czym jest profesjonalny sposób? Przede wszystkim zaznacz jasno i wyraźnie dlaczego poszukujesz pracy. Wymień lakonicznie swoje mocne strony, w czym jesteś dobry oraz czego może się spodziewać po Twojej pracy przyszły pracodawca. Napisz też czego oczekujesz, aby wyeliminować pracodawców, którzy nie są w stanie zapewnić Ci niezbędnych dla Ciebie profitów. Jeżeli przygotujesz już taki opis siebie, mówiący o tym dlaczego jesteś dobrym pracownikiem oraz dlaczego zmieniasz obecną pracę lub jej poszukujesz, umieść te informacje na tablicy na Facebooku oraz Linkedinie. W przypadku serwisu Linkedin Twoja sieć kontaktów powinna zawierać osoby pracujące na stanowiskach takich jak „Recruiter”, „Headhunter”, „Recruitment Consultant”, „Rekruter”, „HR Specialist” itd. Dzięki temu zapewnisz swojemu komunikatowi dotarcie do właściwego grona odbiorców. To bardzo ważne, aby Twój wpis został odebrany przez jak największą liczbę konkretnych osób. 3. Wiadomości bezpośrednie do rekruterów Jeżeli Twoje wpisy na wall’ach nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, kolejnym krokiem jaki możesz wykonać jest prywatna wiadomość do rekruterów IT. Dzięki temu dotrzesz z przekazem bezpośrednio do osób zajmujących się rekrutacją pracowników IT, a tym samym zwiększysz szansę na znalezienie nowej pracy. Ta forma kontaktu jest jednak bardzo czasochłonna i musisz uzbroić się w cierpliwość zanim uzyskasz oczekiwaną odpowiedź. Pamiętaj aby podczas kontaktu z rekruterem wzbudzać jak największe zaufanie, posługując się profesjonalnym językiem z zachowaniem poprawnego układania zdań i formułowania myśli. Zapewni to lepszy odbiór Ciebie jako godnego kandydata w oczach rekrutera. 4. Fora dyskusyjne Kolejnym sposobem jest udzielanie się na forach dyskusyjnych. Jeśli jesteś programistą możesz skorzystać z forum gdzie w odpowiedniej sekcji możesz założyć temat związany z Twoją wiadomością. Fora tematyczne mają tę przewagę, że osoby je odwiedzające należą do grona osób zainteresowanych daną tematyką, w naszym przypadku IT. Zwiększa to szanse na to iż Twoje ogłoszenie trafi do osób zainteresowanych tematem. W przypadku udostępnienia informacji na forum, staraj się odpowiadać na bieżąco na wszystkie nowe wpisy dot. Twojego ogłoszenia. Musisz aktualnie śledzić to co dzieje się na forum oraz to jak użytkownicy reagują na Twój wpis. 5. Grupy tematyczne Kolejnym krokiem jaki możesz wykonać jest umieszczenie wpisu na konkretnej grupie tematycznej związanej z pracą na odpowiednim stanowisku/w ramach konkretnej technologii. Grupy te znajdziesz zarówno w serwisie Facebook jak i Linkedin. Warto abyś dodał się już dzisiaj do grup związanych z Twoim stanowiskiem/technologią, w której zamierzasz szukać pracy. Jeśli jesteś programistą JavaScript (i o dziwo masz problem ze znalezieniem ciekawej pracy) możesz dodać się na grupie JS News: Jobs – Dzięki temu osoby, które poszukują każdego dnia nowych osób zobaczą Twój wpis i możesz liczyć od nich na tzw. private message. 6. Konto na GitHub’ie Jeśli jesteś programistą, bezapelacyjnie powinieneś założyć konto w serwisie GitHub. Dzięki temu serwisowi będziesz mógł podzielić się stworzonym przez siebie kodem z innym użytkownikami, a nawet go udoskonalać dzięki czemu pokażesz światu jak dobry jesteś. Ten serwis śledzony jest przez doświadczonych rekruterów IT, więc jeśli będziesz cierpliwy pewnego dnia może okazać się iż odezwie się do Ciebie ktoś z ambitnym projektem za „ciekawe” wynagrodzenie. Dodatkowo warto abyś podczas uzupełniania profilu uzupełnił go o takie informacje jak Twoje aktualne CV oraz zrealizowane projekty. To zwiększy szanse na dotarcie do odpowiednich osób z właściwymi projektami. 7. Wyspecjalizowane firmy rekrutacyjne Istnieje jeszcze jeden sposób – wysłanie swojego CV wraz z listem motywacyjnym do jednej (lub kilku) z firm rekrutacyjnych, działających w obszarze IT. Przykładowo możesz wysłać CV do nas na adres kontakt@ a odpowiedni konsultant skontaktuje się z Tobą i poinformuje co możemy na dany moment Ci zaoferować. Korzystanie z agencji możesz potraktować jako dobry dodatek to wszystkich innych działań. Ten sposób ma tę przewagę, że w przypadku kiedy jesteś w bazie danej agencji, może ona zaproponować Ci nową pracę w każdym momencie, nawet po roku od wysłania do niej Twojego CV. Dzięki temu możesz stale spodziewać się ciekawych ofert, sprofilowanych pod Ciebie i Twoje oczekiwania. Podsumowanie: istnieje wiele metod na znalezienie ciekawej, dobrze płatnej pracy w sektorze IT. Nie ma jednak złotego środka, a najlepszym sposobem jest skorzystanie ze wszystkich wyżej wymienionych metod jednocześnie. Chodzi tu przede wszystkim o to, aby zwiększyć zasięg promocji własnej osoby, a tym samym prawdopodobieństwo iż komunikat trafi do osoby poszukującej właśnie Ciebie.
vvqLj. t6pyniiesk.pages.dev/39t6pyniiesk.pages.dev/41t6pyniiesk.pages.dev/96t6pyniiesk.pages.dev/44t6pyniiesk.pages.dev/6t6pyniiesk.pages.dev/91t6pyniiesk.pages.dev/73t6pyniiesk.pages.dev/21
jak znalezc prace jako dj